Na pewno dziś będą kontynuowane czynności dowodowe, czyli przesłuchania świadków. Jeśli chodzi o matkę chłopca, prawdopodobnie z uwagi na jej stan psychiczny, przesłuchanie jej przez kilka następnych dni nie będzie możliwe
- mówi Oliwia Bożek-Michalec, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
Prokuratura potwierdza przebieg wydarzeń relacjonowany przez kierowcę. Autobus miejski zjeżdżając z ronda na ulicy Oświęcimskiej w Chrzanowie zatrzymał się przed przejściem dla pieszych przepuszczając dwóch chłopców na rowerach - jak się okazało rodzeństwo tragicznie zmarłego 5-latka. Następnie autobus ruszył i wtedy niezauważony przez kierującego chłopczyk wjechał w bok pojazdu, pod który został wciągnięty.
Ta wersja wydarzeń będzie weryfikowana w oparciu o zeznania świadków i sporządzoną opinię z zakresu rekonstrukcji przebiegu wypadków drogowych.
"W niedzielę funkcjonariusze policji zgłosili się, żeby zabrać dysk rejestratora monitoringu w autobusie" - wyjaśnia Marek Dyszy, przewodniczący zarządu Związku Komunalnego "Komunikacja Międzygminna w Chrzanowie. Dodaje, że kierowca był doświadczonym pracownikiem, od dwóch lat kieruje autobusami ZKKM, wcześniej przez 40 lat obsługiwał autobusy PKS w Chrzanowie.
Strażacy, którzy jako pierwsi przyjechali na miejsce wypadku, przywrócili czynności życiowe dziecka, które zostało przetransportowane śmigłowcem do szpitala w Krakowie. Niestety chłopiec zmarł. Policja i prokuratura prowadzą dalsze śledztwo w tej sprawie.
Policja poszukuje świadków wypadku. Wszystkie osoby, które były wtedy na miejscu lub jechały samochodami wyposażone w wideorejestratory, a także pasażerowie autobusu proszeni się o kontakt z policją w Chrzanowie.