Na telefon stacjonarny 90-letniej mieszkanki Oświęcimia zadzwoniła kobieta podająca się za policjantkę. Przekazała ona, że jej wnuczek miał wypadek i że potrzebne jest 70 tysięcy złotych, aby załatwić sprawę. Babcia natychmiast powiadomiła rodzinę i sąsiadów. Rodzina skontaktowała się z wnuczkiem, który natychmiast przyjechał do babci, potwierdzając, że nic mu nie grozi.

Godzinę później na telefon stacjonarny 78-letniego mieszkańca Oświęcimia zadzwonił mężczyzna podający się za jego wnuka. Przekazał on, że miał wypadek drogowy i śmiertelnie potrącił człowieka, a teraz potrzebuje 130 tysięcy złotych na kaucję. Senior od razu zorientował się, że dzwoni do niego oszust. Rozłączył się i powiadomił operatora numeru alarmowego 112.

Pół godziny później z 64-letnią mieszkanką Oświęcimia skontaktowała się kobieta podająca się za jej kuzynkę. Szlochając przekazała, że miała wypadek drogowy, podczas którego potrąciła kobietę w ciąży. Ma ona teraz przebywać w szpitalu i nie wiadomo czy przeżyje. Teraz pilnie potrzebuje 30 tysięcy złotych, aby uniknąć więzienia. 64-latka podejrzewając, że to oszustwo rozłączyła się i natychmiast zadzwoniła do kuzynki, potwierdzając swoje przypuszczenia.

Następnie z 79-letnim mieszkańcem Brzezinki oraz jego 73-letnią żoną skontaktowała się kobieta, która płacząc do słuchawki, podała się za ich córkę. Przekazała, że została zatrzymana przez policję, ponieważ miała wypadek drogowy, podczas którego śmiertelnie potrąciła człowieka. Teraz pilnie potrzebuje pieniędzy na kaucję, aby uniknąć kary więzienia. Seniorzy natychmiast zadzwonili pod numer alarmowy 112, a następnie za radą operatora natychmiast skontaktowali się córką, która potwierdziła, że nie miała żadnego wypadku drogowego.

Tym razem rozsądkiem i ostrożnością wykazali się mieszkańcy Oświęcimia oraz Brzezinki. Nie dali się wprowadzić w błąd oszustom i nie stracili pieniędzy.