"W środę do seniorki zadzwoniła kobieta podająca się za jej córkę. Oszustka szlochając powiedziała: +Mamuś, miałam wypadek. Jestem na policji. Grozi mi więzienie. To była moja wina". Następnie przekazała, że musi wpłacić +poręczenie majątkowe w kwocie 80 tys. zł+, aby wyjść na wolność. Poleciła, aby starsza pani pieniądze przekazała +obrońcy+, który przyjdzie do jej mieszkania" – zrelacjonowała Jurecka.

Seniorka posiadała 15 tys. zł oszczędności. "Po kilkudziesięciu minutach do mieszkania przyszedł mężczyzna, któremu przekazała gotówkę. 86-latka dopiero po telefonie, tym razem do prawdziwej córki, zorientowała się, że padła ofiarą oszustwa" – powiedziała policjantka.

Małgorzata Jurecka poinformowała, że policjanci prowadzą w tej sprawie dochodzenie.

"Apelujemy do seniorów, aby w kontaktach z obcymi zachowali wyjątkową czujność i ostrożność" – podkreśliła.

Policjantka dodała, że ofiarami tego typu przestępstw padają zazwyczaj osoby starsze dysponujące telefonami stacjonarnymi, których numery i adresy znajdują się w starych książkach telefonicznych.

"Nie wolno ulegać presji, jaką próbują wywrzeć oszuści. Należy pamiętać, że bez względu na okoliczności nigdy nie wolno przekazywać pieniędzy obcym osobom, a jeśli podczas rozmowy padnie takie żądanie, to trzeba mieć pewność, że dzwoni oszust. Policja nie przyjmuje pieniędzy na tzw. kaucję. W każdym takim przypadku należy skontaktować się z członkami rodziny, a po potwierdzeniu próby oszustwa zadzwonić pod numer alarmowy 112" – powiedziała Małgorzata Jurecka.