Mur, a raczej zapora o długości kilkudziesięciu metrów i wysokości do pasa człowieka. Stanął dosłownie na granicy obwodnicy z ulicą Główną w Bolesławiu i z miejsca znalazł się na językach mieszkańców.
Obwodnica Bolesławia jest zamknięta od dwóch lat, bo stoi tam woda, która wydobywa się spod ziemi z powodu szkód górniczych w rejonie. Jak się okazało, powodem postawienia zapory jest właśnie wspomniany autokar. Mimo zakazu wstępu w okolice zalanej obwodnicy, wielkie auto podjechało i wyszło z niego kilkadziesiąt osób, które podziwiało utopioną inwestycję. Tamtejsza policja potwierdziła Radiu Kraków tę informację.
Było zgłoszenie dotyczące zaparkowanego autokaru w rejonie dojazdu do obwodnicy Bolesławia, z którego miało wyjść około 30 osób i udać się na zalaną część obwodnicy. Kierując autokarem został pouczony za nieprawidłowe parkowanie. Policjanci zastosowali też pouczenia wobec pasażerów autokaru
– mówi Maciej Milczanowski z olkuskiej policji.
W związku z tym lokalne władze zdecydowały o postawieniu... muru, który oddzieli obwodnicę od reszty miejscowości. A mieszkańcy podchodzą z humorem – zarówno do zapory, jak i zalanej obwodnicy. To jednak trochę śmiech przez łzy.
Nasza obwodnica jest już chyba słynna na całą Polskę. Ostatnio były ty media, które pokazywały tę całą sytuację. Natomiast niepokojąca jest nie kwestia zatrzymujących się tu samochodów i osób tylko poziom podnoszenia się wody. Ten poziom z każdym dniem będzie coraz większy
– wyjaśnia Alan Sikora, radny Bolesławia.
Poziom wody na zalanej obwodnicy faktycznie nadal się podnosi. Potwierdziły to Zakłady Górniczo-Hutnicze "Bolesław", a konkretnie ich rzecznik Tomasz Wójcik.
W rejonie szybu 'Dąbrówka', czyli najbliższym obwodnicy, w ostatnim tygodniu zaobserwowaliśmy wzrost poziomu wody o 6 centymetrów. W zasadzie od kwietnia do połowy czerwca wzrósł o prawie 60 cm
– informuje Tomasz Wójcik, rzecznik zakładów.
Służby apelują, by nie podchodzić w rejon zalanej obwodnicy, bo ziemia wciąż może się tam zapadać. Tworzą się niebezpieczne osuwiska, a sama woda jest naprawdę głęboka. Jak dowiedzieliśmy się, na tyle, że olkuska powiatowa straż pożarna wyposażyła się w... ratunkową motorówkę.