- Przerażają mnie zachowania ludzkie. Przerażają mnie rodzice, którzy ze swoimi dziećmi idą na obwodnicę. Pisze wyraźnie - zakaz wejścia, zakaz wjazdu. Ostrzegam i proszę nie wchodzić. Zakaz obowiązuje dlatego, że widzimy niestety jakieś ryzyka związane z przebywaniem osób w tamtym terenie. Może nastąpić zawał, nieprzewidywalne obsunięcie się jakiejś skarpy - mówi wójt Bolesławia Krzysztof Dudziński.
Mimo to śmiałków łamiących przepisy nie brakuje. Do apelu dołączają Zakłady Górniczo-Hutnicze "Bolesław", tłumacząc, jak groźne jest to miejsce.
- Teren jest nieustabilizowany. Zagrożenie stwarzają drzewa, które nie zostały w porę wycięte i usunięte. Jakość wody... Też nie wiadomo, w którym miejscu jest jaka jakość, czy gorsza, czy lepsza. Osuwiska, które mogą powstać i zapadliska, które mogą nastąpić nawet pod zwierciadłem wody. To jest szczególnie niebezpieczne. My również apelujemy o niekorzystanie z tych zbiorników, niezbliżanie się do skarp - ostrzega Tomasz Wójcik, hydrogeolog i rzecznik prasowy ZGH "Bolesław".
Policja codziennie monitoruje teren częściowo zalanej obwodnicy i innych powstających na terenie Bolesławia zalewisk. Za łamanie zakazu wstępu może karać mandatami. Piesi za wejście na teren obwodnicy mogą zapłacić 50 zł mandatu, rowerzyści - 100 zł, a kierowcy od 20 do nawet 5000 zł i otrzymać 8 punktów karnych. Od początku tego roku olkuscy policjanci interweniowali tam 85 razy. Samych patroli było znacznie więcej - policja codziennie sprawdza teren obwodnicy, czy nie jest łamany zakaz wstępu. Najczęściej osoby ignorujące ostrzeżenia o zagrożonym zapadliskami terenie i znaki zakazujące ruchu są pouczane, ale funkcjonariusze wystawili też dziewięć mandatów karnych:
Liczba interwencji rośnie. Policjanci z Bukowna i ościennych jednostek stale kontrolują miejsca zagrożone - obwodnicę Bolesławia, czy Pojezierze Olkuskie. Patrole są w dzień i w nocy. Uświadamiamy ludziom, że miejsce to jest faktycznie atrakcyjne dla oka, ale bardzo niebezpieczne
- przyznaje rzecznik olkuskiej policji, Maciej Milczanowski.
Obwodnica Bolesławia to droga powiatowa, która została oddana do użytku pod koniec 2022 roku. Kilka miesięcy później, w lutym 2023 roku na jezdni pojawiło się zapadlisko. Od tamtego czasu droga jest wyłączona z ruchu, a podnoszący się poziom wód podziemnych (na skutek zamknięcia 5 lat temu kopalni Olkusz-Pomorzany) sukcesywnie zalewa teren.
Czy nikt nie wiedział wcześniej, że nowej drodze mogą zagrażać wody gruntowe? Na etapie projektowania trasy, ZGH Bolesław o tym informowały. Starostwo jest zdania, że ZGH uczestniczyło w każdym etapie powstawania obwodnicy i nie wnosiło uwag, droga powstała (inwestycja warta była 7 milionów złotych).
Zaprojektowane rozwiązania techniczne miały zapobiec występowaniu zapadlisk. Jednak w lutym 2023 roku, kilka miesięcy po oddaniu drogi do ruchu, na jezdni powstał lej. Od tamtej pory decyzją Nadzoru Budowlanego i Zarządu Drogowego w Olkuszu obwodnica jest wyłączona z ruchu. Starostwo, jako inwestor, nie poniosło żadnych konsekwencji.