Mieszkańcy Jordanowa koło Suchej Beskidzkiej protestowali 23 sierpnia przeciwko brakowi chodnika przy ulicy im. Generała Maczka. Jak podkreślają – droga jest bardzo uczęszczana zarówno przez pieszych, jak i samochody, a brak bezpiecznego przejścia stanowi poważne zagrożenie.
Brak chodnika to brak bezpieczeństwa. Pobocze jest wąskie, dzieci chodzą tędy do szkoły, a ruch samochodowy jest naprawdę duży. W okresie jesienno-zimowym sytuacja staje się dramatyczna
- mówi Magdalena Smardz, mieszkanka Jordanowa i organizatorka protestu.
Samorząd przyznaje: problem jest, ale nie ma pieniędzy
Starosta suski Józef Bałos w rozmowie z Radiem Kraków potwierdził, że brak chodnika przy drodze powiatowej jest poważnym problemem.
Zdajemy sobie sprawę, że ta inwestycja jest koniecznością. Podczas wcześniejszego remontu udało się wykonać jedynie fragment chodnika. Teraz pracujemy wspólnie z gminą nad dokumentacją techniczną
– tłumaczy.
Starostwo informuje, że na przygotowanie projektu chodnika są już zabezpieczone środki, a dokumentacja powinna być gotowa w ciągu roku. Sam koszt budowy jest jednak bardzo wysoki – kilometr chodnika to wydatek rzędu 2–3 milionów złotych, w zależności od stopnia skomplikowania.
Mieszkańcy czekają na decyzje
Jak przypominają protestujący, sprawa była podnoszona w samorządzie od lat. W zeszłym roku do starostwa trafiła petycja w tej sprawie, która zakończyła się odpowiedzią o braku środków w budżecie.
Chcemy konkretnych decyzji, a nie kolejnych obietnic
- podkreśla organizatorka protestu.
Przygotowanie dokumentacji zajmie około rok.