Wójt gminy Babice, gdzie znajduje się placówka, uważa, że finansowanie dojazdów dla dzieci z różnych miejscowości nie należy do zadań własnych gminy. Wskazuje, że w każdym rejonie znajduje się podstawówka. Chce też zwrotu kosztów dowozu za ubiegły rok.
Nie mam intencji zamknięcia szkoły, natomiast istotne dla nas jest to, żeby ta szkoła funkcjonowała zgodnie z literą prawa i środki, które są wydatkowane w ramach dotacji oświatowej, były wydatkowane prawidłowo - podkreśla Radosław Warzecha, wójt Babic.
Dyrekcja szkoły w Rozkochowie twierdzi z kolei, że dowozy to bieżąca działalność szkoły i można je finansować z dotacji oświatowej. Rozbieżność interpretacji ma rozwiać decyzja Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, do którego sprawa ostatecznie trafiła:
To dopiero nam określi, czy procedura ewentualnego umorzenia (zwrotu kosztów dojazdu uczniów za ubiegły rok) będzie procedowana w dalszym stopniu - komentuje wójt.
Na razie gmina przyznała dotację celową na pokrycie kosztów dowozu uczniów. Jest ona tymczasowa do czasu zapadnięcia decyzji w sądzie.