Prokurator rejonowy w Wadowicach Marta Łuczyńska poinformowała PAP, że obaj mężczyźni usłyszeli m.in. zarzuty pozbawienia życia dwóch osób.

Śledczy wystąpili do wadowickiego sądu rejonowego o tymczasowe aresztowanie Piotra G.

Prokurator Łuczyńska w rozmowie z PAP nie powiedziała na razie nic o okolicznościach zbrodni i późniejszych działaniach podejrzanych. Trwają bowiem czynności zmierzające do weryfikacji choćby tego, w jaki sposób obaj mężczyźni dotarli do Niderlandów. "Musimy jeszcze poczekać z ujawnieniem tego, co powiedzieli i jak się odnieśli do zarzutów" – powiedziała.

Marta Łuczyńska nie wykluczyła, że w tej sprawie zarzuty usłyszą inne osoby.

Ogień w jednorodzinnym domu w Stryszowie wybuchł po południu 5 grudnia ub.r. Podczas akcji gaszenia w jednym z pomieszczeń strażacy znaleźli dwa ciała – kobiety i mężczyzny. Z budynku wyniesiono trzecią osobę, która trafiła do szpitala.

Śledczy ustalili, że sprawcami zdarzenia byli Mateusz R. i Piotr G. Obaj uciekli zagranicę. Byli ścigani Europejskim Nakazem Aresztowania. Wydano wobec nich postanowienie o przedstawieniu zarzutów zabójstwa, usiłowania zabójstwa i rozboju. Krótko potem podejrzewani zostali zatrzymani w Niderlandach i wydani Polsce. Do kraju przywieziono ich w połowie maja. W Polsce zostali poddani kwarantannie, dlatego dopiero teraz stają przed prokuratorem.