Już w poniedziałek śmieci miały zostać usunięte z ulic. Wciąż nikt ich nie wywiózł. Mieszkańcy są zaniepokojeni sytuacją. „Jak te śmieci tu poleżą, to zejdą się szczury” - mówiła Radiu Kraków jedna z mieszkanek.
"Przetarg został unieważniony, bo nie zgłosił się żaden oferent. Mam nadzieję, że dogadamy się w kwestii przedłużenia umowy na dodatkowe 3 miesiące" - tłumaczy Piotr Hajnosz, przewodniczący wadowickiej Rady Miejskiej. Wtedy tymczasowym wykonawcą zostałaby firma Empol - która do tej pory zajmowała się wywózką śmieci w Wadowicach. Umowa z miastem wygasła 30 czerwca. Przedsiębiorstwo nie chciało komentować, dlaczego nie wzięło udziału w nowym przetargu.
Z kolei miasto na swojej stronie internetowej przeprasza mieszkańców za niedogodności. Jak podkreśla burmistrz Bartosz Kaliński, władze od kilku tygodni próbują podpisać umowę na wywóz śmieci z wolnej ręki. Zapewniają też, że sprawa powinna być wyjaśniona w ciągu najbliższych dni.
Urząd Miasta apeluje też do mieszkańców, aby na razie nie wystawiali śmieci na ulice. Jednak ci niespecjalnie słuchają - i trudno im się dziwić.