Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Małopolska: niektóre matki zakażone koronawirusem wciąż są izolowane od swoich noworodków

  • Aktualności
  • date_range Piątek, 2020.11.13 20:48 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 00:47 )
Szpital im. Stefana Żeromskiego w Krakowie za rekomendacją Ministerstwa Zdrowia pozwala zakażonym koronawirusem matkom zdecydować, czy mają być izolowane od zdrowego dziecka, czy nie. Jednak nawet w przypadku rozdzielenia dziecko jest karmione mlekiem matki. Z kolei w Szpitalu Powiatowym w Bochni wychodzą z założenia, że bezpieczniej będzie izolować zakażone matki od dzieci, tym bardziej jeśli kobiety mają jakieś objawy zakażenia.

Fot. pixabay

Wojewódzki Konsultant ds. neonatologii w Małopolsce i prezes Polskiego Towarzystwa Neonatologicznego, profesor Ryszard Lauterbach zalecałby pozostawienie dziecka z zakażoną COVID-19 matką. Pod warunkiem, że jej stan zdrowia na to pozwala, kobieta otrzyma informacje o korzyściach oraz zagrożenia z tym związanych i wyrazi na to zgodę. 

"Teoretycznie istnieje możliwość zakażenia noworodka. Nawet jeżeli stosuje się środki prewencyjne. Z naszych obserwacji na oddziale od marca w żadnym przypadku nie stwierdziliśmy zakażenia dziecka od matki w czasie ciąży. Do zakażenia dochodzi najczęściej dopiero po wypisaniu ze szpitala i kiedy dziecko trafia do środowiska, w którym znajdują się osoby zakażone. Na szczęście najczęściej przebieg COVID-19 u noworodków, w olbrzymiej większości nie jest jakiś dramatyczny. Zwykle te infekcje mijają w ciągu kilkunastu dni" - mówi Lauterbach.

Ordynator oddziału neonatologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie zalecałby także podawanie dziecku mleka od zakażonej matki. Nawet w przypadku gdy są od siebie izolowani.

"W tym pokarmie jest bardzo dużo ważnych czynników, które mogą chronić dziecko przed zakażeniem. Jest tam dużo przeciwciał, które działają w sposób korzystny" - podkreśla prof. Ryszard Laurtebach.

Pani Beata rodziła synka w październiku w jednym ze szpitali w południowej Małopolsce. Była zakażona koronawirusem i po porodzie oddzielono ją od synka. Co bardzo przeżyła.

"Widziałam go tylko przez 2 minuty. To jest bardzo trudny czas dla matek. Psychicznie to na pewno się bardzo odbija. Bo nie można dokładnie zobaczyć swojego dziecka. Ani go poczuć, przytulić" mówi pani Beata. W tej sytuacji pomogły jej pielęgniarki, wysyłając matce zdjęcia noworodka. 

Zazwyczaj  matka może wziąć swoje dziecko do rąk dopiero po tym, jak dwa kolejne testy nie wykazują już u niej zakażenia koronawirusem. Oczywiście wcześniej ze szpitala może je odebrać ojciec lub ktoś z rodziny, kto nie jest zakażony. Niektóre szpitale wymagają, żeby taka osoba miała wcześniej przeprowadzony test albo posiadała zaświadczenie od lekarza, że jest zdrowia. 

Synka pani Beaty ze szpitala 5 dni po poradzie odebrał tato. A mama mogła go przytulić dopiero po 2 tygodniach.

"Teraz się bardzo cieszymy. Osoby, które mają podobną sytuację jak ja, muszą być silne i odporne, gdyż jest to dosyć dotkliwe przeżycie. Ale przy wsparciu się da". 

 

Bartłomiej Maziarz/łk

Tematy:
Wyślij opinię na temat artykułu

Najnowsze

Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy

Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na  Facebooku  oraz  Twitterze

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię