„Przesilenie zimowe” (reż. Alexander Payne)
To jedyny film w zestawie, który dzieje się w czasie Bożego Narodzenia, ale prowadzący podkreślają, że wymyka się schematom „przesłodzonych historii”. Akcja rozgrywa się w męskiej szkole z internatem osadzonej w realiach lat 70. – w miejscu tradycyjnym, z kaplicą i bardzo „starym” modelem edukacji. Kiedy uczniowie wyjeżdżają na ferie, zostaje grupka chłopców, a ostatecznie – jak mówią rozmówcy – zostają właściwie: uczeń i nauczyciel.
Tadeusz Marek i Magda Walo wracają do tego filmu, bo jest „otulający”, a jednocześnie nie ucieka od smutku i goryczy. W centrum jest nietypowa relacja między zbuntowanym nastolatkiem a nauczycielem (Paul Giamatti), którego na początku się nie lubi – to przyjaźń nieoczywista, rodząca się w trudnych okolicznościach. Pada też ważny wątek bohaterki: kucharki Mary (Da’Vine Joy Randolph), której syn zginął – a więc w tle jest doświadczenie straty. Prowadzący mówią o filmie jako o historii, w której „na naszych oczach tworzy się rodzina”: ludzie „popękani”, samotni, uczą się bliskości i stopniowo „topnieje” ich dystans.
„Bulion i inne namiętności” (reż. Trần Anh Hùng)
W tej propozycji świąteczność pojawia się nie w dekoracjach, tylko w rytmie: w uważności, w celebrze i w tym, że gotowanie nie jest obowiązkiem czy źródłem stresu. Magda Walo mówi o filmie jako o zmysłowej historii miłosnej – miłości do gotowania i miłości między dwojgiem bohaterów, którzy przez lata wspólnie przygotowują potrawy.
Rozmówcy precyzują miejsce i czas: Francja, druga połowa XIX wieku, dolina Loary, pałac i obyczajowość epoki. Padają konkretne obrazy z rozmowy: przepiórki, desery, sosy, buliony – wszystko „ma swój czas”, a proces gotowania jest pokazany tak, że widz „zaczyna czuć zapachy i aromaty”. Prowadzący zwracają uwagę na duet Juliette Binoche i Benoîta Magimela i na to, jak ekranowa chemia wzmacnia opowieść. W ich interpretacji to film medytacyjny: daje wytchnienie, pozwala zwolnić i popatrzeć na codzienność jak na coś pięknego.
„Poprzednie życie” („Past Lives”, reż. Celine Song)
Magda Walo nazywa ten film opowieścią o miłosnym trójkącie – ale „mniej oczywistym”. To nie jest historia o wyborze między kimś „lepszym” i „gorszym”, tylko o dojrzałym mierzeniu się z pytaniami: co robić z przeszłością, gdzie jest przyszłość i czy mogą się spotkać.
Prowadzący streszczają drogę bohaterki: dzieciństwo w Seulu i przyjaźń z Hes… (w transkrypcji pada imię „Hesan”), potem wyjazd z rodzicami do Kanady i dorosłe życie w Nowym Jorku. Po latach – przypadkowo – odnawia kontakt z dawnym przyjacielem. Równolegle jest w relacji małżeńskiej, a rozmówcy bardzo mocno podkreślają jakość komunikacji: scenę rozmowy w łóżku, w której bohaterka mówi wprost o emocjach, a mąż odpowiada miłością i wdzięcznością za szczerość, zamiast oskarżeń. Padają słowa-klucze: „porozumienie”, „bliskość”, „wolność w związku”. I jeszcze ważna myśl Tadeusza Marka: że film pokazuje, iż nawet trudne emocjonalnie sytuacje można uporządkować, a „miłość niespełniona nie musi być nieszczęśliwa”.
„Nasza młodsza siostra” (reż. Hirokazu Kore-eda)
To propozycja o rodzinie budowanej na nowo – po stracie i po rozczarowaniu. Rozmówcy opowiadają o trzech siostrach, które mieszkają razem w domu odziedziczonym po rodzicach, tworząc coś w rodzaju „dziewczęcej komuny”. Na początku dowiadujemy się o śmierci ojca, który 15 lat wcześniej porzucił rodzinę. Okazuje się też, że jest jeszcze młodsza przyrodnia siostra – i starsze siostry zapraszają ją do wspólnego domu, by współtworzyła z nimi rodzinę.
Magda Walo podkreśla, że to film ciepły i „otulający”, ale nie idealizuje relacji: siostry się kłócą, mają swoje dylematy, a jedna z nich wchodzi w relację, która w pewnym sensie przypomina sytuację z dzieciństwa (wątek mężczyzny żonatego). Ważne są też motywy tradycji i wspólnego przeżywania – oraz, charakterystycznie dla tego kina, kulinaria: w transkrypcji pojawia się przepis na śliwkowe wino i celebracja domowych rytuałów, które pomagają budować bliskość.
„Cinema Paradiso” (reż. Giuseppe Tornatore)
Tadeusz Marek wprowadza ten tytuł jako film o „magii powrotu do dzieciństwa” – i o doświadczeniu, które zostaje na zawsze. Opowiada o dwóch wersjach filmu (pierwotnie dłuższej i później skróconej) oraz zaznacza, że jest znów dostępny online, co pasuje do klucza audycji: filmy „w zasięgu ręki”.
Rozmówcy przypominają podstawowy obraz: małe sycylijskie miasteczko i kino – miejsce wspólnoty, w którym „cała wioska żyje seansami”. Kino jest też pilnowane przez księdza, który nie pozwala na „nieobyczajne” sceny i każe wycinać pocałunki. W tym świecie dorasta Salvatore (Toto) – chłopiec z „szlabanem” od mamy, który i tak trafia do kina i zaprzyjaźnia się z kinooperatorem Alberto, poznając „drugą stronę ekranu”. Magda Walo dodaje: to film o wspólnocie, o pierwszych razach i o tym, że razem przeżywa się najważniejsze momenty. W audycji pada też bardzo praktyczna rekomendacja: jeśli szukacie filmu familijnego, po którym chce się przytulić i wzruszyć – ten tytuł „zaspokaja taką potrzebę”.
„Sklep za rogiem” (reż. Ernst Lubitsch)
Magda Walo proponuje klasykę Lubitscha jako kino ciepłe, nieoczywiste i aktorsko znakomite. Umieszcza film w Budapeszcie, w czasie przedwojennym, w sklepiku z pamiątkami. W centrum jest James Stewart jako Alfred Kralik – sprzedawca „gburowaty” – oraz Klara, ekspedientka, z którą na co dzień się nie znoszą i „drą koty”.
Punktem opowieści (w ujęciu rozmówców) jest to, że można budować bliskość, odsłaniać się i zakochać poprzez listy – w zupełnie innym rejestrze niż codzienne konflikty. Magda Walo zwraca też uwagę na klimat: pojawiają się wątki świąteczne (choinka, śnieg), a całość ma nostalgiczny ton, który dobrze pasuje do świątecznego oglądania.
„Masz wiadomość” (reż. Nora Ephron)
Ten tytuł pojawia się jako współczesna (względem Lubitscha) wariacja na temat podobnego motywu: zamiast listów – komunikacja w nowszym świecie, a zamiast przedwojennego Budapesztu – Nowy Jork. Magda Walo wskazuje też obsadową „ikonę” lat 90.: Tom Hanks i Meg Ryan.
Tadeusz Marek dopowiada, że taka „podróż do lat dziewięćdziesiątych” sama w sobie może być świątecznym doświadczeniem: w czasie, gdy ogląda się rodzinne albumy, wspomina, wraca do dawnych rytuałów weekendowych popołudni. W tej logice to film „na ciepło” – niekoniecznie o świętach, ale pasujący do domowego, wspólnego oglądania.
„Moje ulubione ciasto” (reż. Maryam Moghadam, Behtash Sanaeeha)
Tadeusz Marek opowiada o filmie jako o historii, która może być ryzykowna na finał, bo niesie duży ładunek goryczy i smutku – ale jednocześnie jest czuła i wzruszająca. Bohaterką jest Mahin, starsza, ponad siedemdziesięcioletnia wdowa z Teheranu. W jej życiu pojawia się starszy mężczyzna Esmail i dochodzi do umówienia się na randkę – w realiach, gdzie takie spotkania są obyczajowo zakazane.
W rozmowie mocno wybrzmiewa, że to nie film „o zakazach” dla samych zakazów, tylko o tym, że starsi ludzie pozwalają uczuciu rozkwitnąć. Magda Walo dodaje detal emocjonalny: piękne są tu „nieporadności” początku – niezręczności, drobne potknięcia, to, że kiełkujące uczucie (niezależnie od wieku) potrafi nas zawstydzić i rozbroić. Prowadzący zostawiają w pamięci jeden obraz: dwoje starszych ludzi tańczących w ogrodzie.
„Małe kobietki” (reż. Greta Gerwig)
Na koniec audycji Magda Walo wybiera tytuł, który – jak mówi – jest „bardzo świąteczny”, bo zawiera ikoniczne sceny związane z celebrowaniem, dawaniem i dzieleniem się. Jednocześnie to film w pełni zgodny z kluczem programu: o rodzinie i siostrach, ale bez cukierkowania.
W opisie z anteny jesteśmy w czasie wojny secesyjnej, gdy ojciec jest na froncie, a siostry muszą trzymać się razem, mierząc się z trudniejszymi warunkami materialnymi. Magda Walo podkreśla motyw budowania domu w kryzysie: rodzinne teatrzyki, bale, pierwsze zakochania, konflikty między siostrami – wszystko układa się w opowieść o sile rodzeństwa i o dorastaniu. Tadeusz Marek dopowiada osobiste skojarzenie obsadowe: w tej adaptacji mocno zapamiętał Florence Pugh i jej rolę.