Senator Platformy Obywatelskiej, Jerzy Fedorowicz odpowiada, że jego rodzice byli Żołnierzami Wyklętymi, ale dla autostrady to nie jest właściwa nazwa. Według niego nazwa powinna nieść bardziej pozytywne przesłanie, jak na przykład Autostrada Wolności, która teraz łączy Polskę z Niemcami a w przyszłości poprowadzi na Białoruś.
Czy autostrada A4 powinna nosić nazwę ”Pamięci Żołnierzy Wyklętych”?
Andrzej Kaczmarczyk – Jak rozumiem Pan jest za?
Maciej Zakrzewski (IPN) – Nie bardzo wiem dlaczego miałbym być przeciw. Mnie nawet może trochę dziwić ta dyskusja. 15 lat temu były takie dyskusje czy Kuraś („Ogień”) to bohater czy zdrajca. Wtedy wychodziliśmy z typowo peerelowskiej narracji, że to byli „bandyci”.Po 15 latach dyskusja może nieco dziwić, ale widocznie ciągle jest potrzebna. Jestem za, bo to jest oddawanie hołdu ludziom, którzy zginęli w obronie pewnych wartości. Inna sprawa czy ten wysiłek mila sens czy nie, ale to nie o to chodzi. Nie chodzi o to czy Powstanie Warszawskie miało sens, tylko chodzi o to by uczcić tych żołnierzy. To są dwie odrębne dyskusje. Celem w tym wypadku jest przywrócenie pamięci o ludziach, którzy zostali zohydzeni.
Andrzej Kaczmarczyk – Pan Kuba Danecki jest przeciw...
Kuba Danecki (Zarząd Krajowy partii Razem) - … jak słyszę porównanie do Powstania Warszawskiego to trzeba pamiętać, że Narodowe Siły Zbrojne nie były częścią AK. Jako historyk czytałem depeszę z roku 43, w którym AK narzeka na zachowanie NSZ, w tym na ataki na organizacje wspierające AK. Musimy pamiętać też, że autostrada A4 biegnie przez Galicję. IPN przyznaje, że „Bury” dopuścił się zbrodni ludobójstwa. I teraz jeśli prowadzimy autostradę przez tereny gdzie przez setki lat żyli Ukraińcy, Żydzi i Polacy obok siebie i nazywamy tę autostradę imieniem ludzi, którzy dokonywali zbrodni na tych narodach to jest absolutne nieporozumienie. Ja to widzę jako policzek dla tych mniejszości w Polsce, a także krajów, z którymi graniczymy. Przede wszystkim Ukrainy.
Maciej Zakrzewski – Musimy sobie powiedzieć dwie rzeczy. Pierwsza sprawa to to, że Żołnierze Wyklęci to to niezwykle pojemne pojęcie. Mieszczą się w nim różne organizacji i różne osoby. Po drugie trzeba powiedzieć, że historia Żołnierzy Wyklętych jest historią tragiczną. To nie jest tak, że to byli bohaterowie nieskazitelni walczący na „białych koniach”. To po prostu byli ludzie, którzy wielokrotnie zostali postawieni w sytuacji bez wyjścia. Zostali w pociągu, z którego nie mogli wysiąść. Tak na dobrą sprawę odcięcie od poparci aspołecznego, akcje komunistów, powodowały, że to kończyło się tragicznie. Pewne formy bandytyzmu oczywiście się pojawiały, ale to była pewna sytuacja obiektywna, w której ci ludzie zostali postawieni. Wyobraźmy sobie człowieka, który 10 lat siedzi w lesie. Niektórzy dawali radę, niektórzy nie. Natomiast my tu mówimy o pewnym pojęciu.
Kuba Daniecki – Obiektywnym faktem jest to, że zbrodnia ludobójstwa się nie przedawnia. Zgadzam się, że Żołnierze Wyklęci to ogromny worek, który mieści rtm. Pileckiego, bojowców PPS ściganych przez komunistów, ale tez zbrodniarzy i właśnie dlatego sięgnięcie po tak szeroką kategorię wykorzystywana obecnie przez siły skrajnie nacjonalistyczne, wręcz faszystowskie i to bardzo brutalnie, to jest kontrowersja, na która nie powinniśmy sobie pozwalać. Mamy autostradę „Wolności”, a na południu będziemy mieli autostradę, którą niektórzy będą nazywali „autostradą morderców”? To nie jest dobre rozwiązanie. Możemy rozmawiać o uczczeniu tych osób, które są kontrowersyjne, bo nikt nie jest idealny na wojnie, ale nie wydaje mi się, że należy tę dyskusję prowadzić o osobach, które są posądzone o ludobójstwo.
Andrzej Kaczmarczyk – Rzeczywiście w tej grupie jest np. „Bury”, co do którego IPN przyznał, że dopuścił się zbrodni ludobójstwa. Jeśli ze względu na to nie będziemy mogli uczcić Żołnierzy Wyklętych tzn, ze nie będziemy mogli uczcić i tych, do których takich zastrzeżeń nie ma. To też jest pułapka.
Maciej Zakrzewski – Po co nadajemy nazwy poszczególnym ulicom? Po co budujemy pomniki? To jest kwestia budowania tożsamości i pewnego mitu politycznego, którego wspólnota polityczna potrzebuje, bez którego nie będzie funkcjonować. Musi być pewna elementarna więź. Elementarna pamięć historyczna. To jest proces budowania od nowa pamięci historycznej, skrzywionej przez okres PRL. To jest coś innego niż pamięć empiryczna.
Andrzej Kaczmarczyk – Proponuje Pan, żeby to traktować symbolicznie?
Maciej Zakrzewski - Tak. To jest wpisywanie się w proces odbudowy tożsamości Polaków. Określenia czy był PRL i jak należy określić ludzi...
Kuba Danecki – Mam problem z symbolami. Ludobójstwo jest najgorsza możliwą zbrodnią. Więc jeśli bierzemy symbol i próbujemy zamazać to ludobójstwo to jest dla mnie niedopuszczalne. Ja się zgadzam, że trzeba tworzyć symbole polityczne, ale jeśli godzimy się, że ten symbol polityczny wychodzi z zarodka, w którym jest ludobójstwo to godzimy się na zaakceptowanie zbrodni. Ja się na to nigdy nie zgodzę.
Maciej Zakrzewski – To jest jednostkowy przypadek, albo jednostkowe przypadki, marginalne, przez które nie można definiować Żołnierzy Wyklętych. Tym co definiowało Żołnierzy Wyklętych był opór przeciwko Związkowi Sowieckiemu, Armii Czerwonej i NKWD prawdziwym masowym ludobójcom. I tak to należy definiować oczywiście pamiętając, że jest pewien margines do oceny historycznej.
Andrzej Kaczmarczyk – Minęło 70 lat, a my w tej sprawie mamy w studiu autentyczny, żywy spór.
Wojciech Musiał – Wspomniał Pan żeby ulicom nadawać nazwy. Autostrada to ogromna ulica. Jeżeli autostradzie nadamy nazwę Żołnierzy Wyklętych to wskazujemy, że to jest jedno z najważniejszych wydarzeń w powojennej Polsce.
Maciej Zakrzewski – Obserwujemy wzrost zainteresowania tą tematyką. Pewną modę na Żołnierzy Wyklętych. To jest ewidentne. To proces naturalny, który jest wynikiem tego, że pewne karty zostały odkryte, np. ekshumacje na Łączce. Społeczeństwo, naród reaguje tak żywo i z zainteresowaniem dlatego, że to jest dla nich rzecz nowa. To zainteresowanie spadnie.
Kuba Danecki – Ja jeszcze ze studiów pamiętam taką notatkę z archiwum w Koblencji. To była notatka mówiąca w jaki sposób Gestapo zaopatrywało NSZ w amunicję. Wychodzą nowe fakty. Niektóre bardzo kontrowersyjne, dlatego w tę kontrowersję nie wchodźmy.
Wojciech Musiał – Na naszej stronie trwa głosowanie i głosy są prawie idealnie zrównoważone. 52 proc. na tak, 48 proc. na nie.
Andrzej Kaczmarczyk – Nie ma głosów niezdecydowanych!
Kuba Danecki – To polaryzuje, więc nie polaryzujmy obu granic Polski.
Maciej Zakrzewski – Można nie używać nazw. Ulice mogą mieć numery i będziemy mieli spokój.
RK