Dziecko trafiło na obserwacje i badania do szpitala po tym, jak jego rodzice, którzy handlowali narkotykami i ukrywali się przed policją w altanie na ogródkach działkowych w Krakowie, zostali zatrzymani.
- Rodzice tego chłopca usłyszeli zarzuty nieumyślnego narażenia na utratę życia bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu tego dziecka. Zarzuty oczywiście wprowadzania do obrotu znacznej ilości środków odurzających - mówi Anna Zbroja z zespołu prasowego małopolskiej policji.
W sumie w altanie, w której mieszkali rodzice z dziewięciomiesięcznym dzieckiem, policja zabezpieczyła ponad dwa kilogramy marihuany, kokainy i mefedronu. Jednak nie ma bezpośrednich dowodów na to, że rodzice celowo odurzyli niemowlę kokainą.
- Ten narkotyk mógł się rozsypać, mógł upaść na ziemi i dziecko w przypadkowy sposób miało styczność z tą substancją - dodaje Anna Zbroja.
Stan dziewięciomiesięcznego chłopca lekarze określili jako niezagrażający życiu i dziecko mogło opuścić szpital. Trafiło pod opiekę babci.
30-letniej matce i 33-letnimiu ojcu grozi do dziesięciu lat więzienia. Mężczyzna trafił bezpośrednio za kratki. Był poszukiwany do odbycia rocznej kary za wcześniejsze przestępstwa.