- Ten serwis przeprowadzony nie był bezpośrednio przed pożarem. Było to związane z rozpoczęciem sezonu grzewczego. Ustalono do tej pory, że ten serwis był wykonywany przez firmę zewnętrzną. Na razie są przesłuchani w charakterze świadków pracownicy, którzy dokonywali tego serwisu. Na pewno w sprawie tej zostanie wszczęte śledztwo o przestępstwo z artykułu 163, paragraf 1, punkt 1 i 2 kodeksu karnego, czyli o wywołanie zdarzenia stwarzającego niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia wielu osób, a także mienia w znacznych rozmiarach - mówi prokurator Oliwia Bożek-Michalec z prokuratury okręgowej w Krakowie.
W sprawie konieczne będą oględziny prokuratora i biegłego z zakresu pożarnictwa. W tym momencie na miejscu jest Nadzór Budowlany, który ocenia, czy można wejść na teren spalonej hali.
Straty szacowane są na około 15 milionów złotych. W pożarze nikt nie ucierpiał.