Miała być tymczasowa, działa blisko dwie dekady - choć "działa" to często za duże słowo. Prywatna przepompownia przy ulicy Zakrzowieckiej w Krakowie jest powodem zmartwień dla mieszkańców. Ci od lat walczą o podłączenie do miejskiej sieci wodociągowej.
Fot. dzięki uprzejmości mieszkańców ul. Zakrzowieckiej
Niestety, jak informują Radio Kraków mieszkańcy, ścieki nie lądują w kanalizacji, a na przykład na okolicznych posesjach.
Ścieki zaczęły się wylewać na powierzchnię. Sąsiedzi w tym czasie zaczęli wykładać worki z piaskiem, żeby te fekalia nie dostały się do ich domu. To było już kuriozalne
– opowiada pan Jan o awarii sprzed ledwie dwóch miesięcy.
A przepompownia ulega awarii bardzo często. Jak mówią mieszkańcy, w ostatnim czasie częściej nie działa niż działa. Jeden z nich, pan Michał, zapewnia, że podczas zakupu mieszkania kilkanaście lat temu nie miał pojęcia o prywatnej przepompowni.
Tym bardziej, że ona początkowo, przez kilka pierwszych lat, jakoś działała. Była może mało obciążona, pompy były nowe i w ogóle nie mieliśmy pojęcia, że będzie taki problem. Przez dwa, trzy lata nie ponosiliśmy żadnych kosztów. A potem się zaczęło. Pompy zaczęły się psuć, potem zaczęły się budować następne domy, kolejne mieszkania zostały podłączone do tej przepompowni. Ta równia pochyła trwa do dzisiaj. W tej chwili ponosimy ogromne koszty tej przepompowni, w skali roku to jest kilkadziesiąt tysięcy
– relacjonuje.
Chodzi głównie o koszty napraw oraz serwisu. Problem obecnie dotyczy około stu osób. Warto dodać, że nie mówimy o peryferiach miasta, bo samochodem z Alei Trzech Wieszczów jedzie się kwadrans.
Fot. Patryk Kubiak
Sprawa była bliska rozwiązania rok temu, bo Wodociągi Miasta Krakowa chciały po latach podłączyć okolicę do miejskiej sieci.
Niestety po złożeniu wniosku do Wydziału Architektury i Urbanistyki Urzędu Miasta Krakowa jeden z właścicieli, mimo wcześniejszych ustaleń, zgłosił zastrzeżenie do planowanej inwestycji na terenie jego własności. (...) W związku zaistniałą sytuacją, wniosek o wydanie decyzji pozwolenia na budowę został wycofany.
– czytamy w przesłanym przez spółkę oświadczeniu.
Mieszkańcy przekonują, że inwestycję zablokowała prywatna właścicielka przepompowni, której firma przed laty zbudowała pierwszy blok w okolicy. To właśnie jego mieszkańcy płacą za korzystanie z kanalizacji.
Agnieszka Książek, właścicielka, przyznaje, że problemy występują nawet kilka razy w miesiącu, co wymaga pilnych interwencji serwisowych prowadzonych w trybie doraźnym. Przekonuje jednak, że "awarie spowodowane są niską kulturą użytkowania instalacji kanalizacyjnej". Dodaje, że to ona zabiegała o rozwinięcie miejskiej sieci wodociągowej w rejonie.
Sprawa może wkrótce znaleźć szczęśliwe zakończenie. Jeśli nikt nie zablokuje inwestycji ponownie, Wodociągi chcą rozpocząć prace w przyszłym roku.
Fot. dzięki uprzejmości mieszkańców ul. Zakrzowieckiej
Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z
opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.
Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 –
recepcja), a także na nasz profil na
Facebooku oraz
Twitterze
Radio Kraków informuje,
iż od dnia 25 maja 2018 roku wprowadza aktualizację polityki prywatności i zabezpieczeń w zakresie przetwarzania
danych osobowych. Niniejsza informacja ma na celu zapoznanie osoby korzystające z Portalu Radia Kraków oraz
słuchaczy Radia Kraków ze szczegółami stosowanych przez Radio Kraków technologii oraz z przepisami o ochronie
danych osobowych, obowiązujących od dnia 25 maja 2018 roku. Zapraszamy do zapoznania się z informacjami
zawartymi w Polityce Prywatności.