"Proponujemy, by w samym Starym Mieście zamiast soli używać tylko piasku. W ścisłym centrum nie ma dużego ruchu samochodowego, auta nie osiągają dużych prędkości. Myślimy, że w zimie nie powinno być problemu by odejść od soli" - proponuje Tomasz Daros, przewodniczący Rady Dzielnicy I.
Piotr Odorczuk z Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania w Krakowie tłumaczy, że w centrum miasta nie posypuje się chodników materiałami chemicznymi, a sól sypią właściciele prywatnych posesji. "Jeżeli jest zagrożenie gołoledzią, to możemy użyć do posypywania chodników piasku z domieszką 10% soli. Jeżeli na chodnikach widzimy duże grudy soli, to na pewno nie zostały one wysypane przez pracownika MPO. Poza tym sól jest łatwiej wysypać, niż pomachać łopatą" - mówi Radiu Kraków Odorczuk.
Czy krakowianom doskwiera sól, którą posypywane są w zimie chodniki? "Niszczy nie tylko buty, ale i szczypie w oczy! Zdecydowanie powinniśmy sypać tylko piaskiem, bo to ekologiczne rozwiązanie" - twierdzą krakowianie. Są też tacy, którym sprawa jest całkowicie obojętna. "Są większe problemy w mieście. Dobrze, że ta sól nie niszczy szarych komórek w mózgu" - usłyszała reporterka Radia Kraków.
Z kolei ulice posypywane są tak zwaną solą drogową, tam stężenie chlorku jest inne niż w przypadku chodników, a proporcje reguluje resort środowiska.
Czytaj także: W Krakowie słomiane maty będą chronić rośliny przed śniegiem i solą rozrzucaną przez drogowców
Przypominamy: Akcja RK: Czym zastąpić sól na drogach i chodnikach?
(Dominika Panek/ew)
Obserwuj autorkę na Twitterze: