Po wybuchu II wojny światowej deportowani w głąb ZSRS, głównie na Syberię, mieszkańcy Kresów Wschodnich II RP żyli w nieludzkich warunkach, cierpiąc z powodu głodu i chorób. Po układzie Sikorski-Majski, zawartym 30 lipca 1941 r., w Londynie, zapadła decyzja o tworzeniu Armii Polskiej w ZSRS. W 1942 r. wraz żołnierzami gen. Władysława Andersa do Persji (Iranu) udało się wyjść także cywilom, głównie kobietom i dzieciom. Trafili oni później do Afryki Wschodniej, Indii, Meksyku i Nowej Zelandii. Po zakończeniu wojny część z nich wróciła do kraju, część osiedliła się w Wielkiej Brytanii, w Kanadzie lub Australii.

Na wystawie "Z generałem Andersem… W drodze do wolności" w Muzeum Archeologicznym prezentowych jest ponad 200 eksponatów ze zbiorów Centrum Dokumentacji Zsyłek, Wypędzeń i Przesiedleń Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie. To głównie zdjęcia i dokumenty, ale też przedmioty codziennego użytku: łyżki, obrus, torby podróżne, walizy, zeszyty szkolne, naczynia oraz pięknie ilustrowana kronika drużyny skautów, która działała w Ugandzie.

Jeden z eksponatów ma wymowę szczególną – to żółty sweterek, w którym Krystyna Pryjomko-Serafin - jako trzylatka - 10 lutego 1940 roku razem z rodziną została wywieziona z Pińska do obwodu archangielskiego. Ta część odzieży towarzyszyła jej przez całą wojnę, później była traktowana jak relikwia i zabierana wszędzie, także na spotkania z młodzieżą, na których pani Krystyna opowiadała, co ją spotkało.

"Nasza wystawa jest podzielona na cztery części. W pierwszej pokazujemy losy Polaków zesłanych w głąb Związku Sowieckiego i ciężkie warunki, w których musieli żyć. Kolejny etap to układ Sikorski – Majski i moment, w którym wydano zgodę, że mogą opuścić rosyjską ziemię" – mówił PAP Bogumił Pilarski z Muzeum Archeologicznego w Krakowie. "Kolejne części wystawy ukazują los polskich uchodźców po wyjściu ze Związku Sowieckiego. Trafili oni m.in. do Iranu, gdzie jedną z polskich enklaw był Isfahan. Mamy pamiątki związane z pobytem Polaków w tych miejscach, z organizacjami, które tam działały, polską prasą i szkolnictwem. To opowieść o tym, jak zostali przyjęci i jakie warunki im stworzono, by mogli tam funkcjonować. Przedstawiamy też szlak bojowy armii gen. Andersa. Mamy m.in. oryginalny mundur oficera 2. Korpusu, książeczki wojskowe i odznaczenia" - dodał.

"To, co łączyło bohaterów naszej wystawy, to wywózki do Związku Sowieckiego. Po układzie Sikorski-Majski ich losy ułożyły się różnie i o nich właśnie opowiadamy” – podkreśliła Anna Hejczyk z Centrum Dokumentacji Zsyłek, Wypędzeń i Przesiedleń UP. Na wystawie pokazywane są m.in. fotografie nieznanych z nazwisk żołnierzy 2. Korpusu, z którymi korespondowały polskie dziewczęta przebywające w ówczesnej Tanganice, żeby podtrzymywać ich na duchu. "To są żołnierze, o których niewiele wiemy, ale widać ich twarze i wpisy na odwrocie zdjęć - czasem romantyczne, czasem zabawne. Zależało mi na tym, żeby o nich przypomnieć i pokazać, że był kontakt między cywilami a wojskiem" - wyjaśniła Anna Hejczyk.

Zwiedzający będą też mogli obejrzeć filmy będące zapisem wspomnień Sybiraków.

Ekspozycja jest pierwszym, czasowym przedsięwzięciem będącej w organizacji placówki "Droga do wolności - Muzeum im. gen. Andersa", która powołana została przez rektora UP prof. Kazimierza Karolczaka 30 marca 2020 roku. W 2017 roku list intencyjny w tej sprawie podpisali wojewoda Małopolski i rektor UP, a inicjatywę honorowym patronatem objęła córka generała Anna Maria Anders. Podstawą do utworzenia muzeum są zbiory zgromadzone w Centrum Dokumentacji Zsyłek, Wypędzeń i Przesiedleń UP, które zajmuje się od lat dokumentowaniem przymusowych migracji Polaków, głównie losami polskich zesłańców do Związku Sowieckiego.

"Zaczynamy od tej pierwszej, czasowej wystawy. Liczymy, że pierwszym etapem tworzenia Muzeum im. gen. Andersa będzie park edukacyjny +Droga do wolności+ wokół fortu Skotniki, który jest w użytkowaniu Uniwersytetu Pedagogicznego. Chciałbym, żeby był on gotowy w 2024 roku na 80. rocznicę bitwy pod Monte Cassino. Zobaczymy, czy uda się to zrobić" – powiedział PAP dr hab. Hubert Chudzio, dyrektor Centrum Dokumentacji Zsyłek, Wypędzeń i Przesiedleń UP.

Wystawa nieprzypadkowo został zorganizowana w Muzeum Archeologicznym, bo placówka ta wiele zawdzięcza żołnierzom gen. Andersa. Będąc w Egipcie pozyskiwali oni – głównie kupując za pieniądze z własnego żołdu - eksponaty archeologiczne. "W 1947 roku trafiły one do naszego muzeum i są prezentowane na wystawie stałej" – przypomniał dyrektor Muzeum Archeologicznego dr Jacek Górski. "Kilka lat temu otrzymałem paczkę zawierającą trzynaście zabytków egipskich, w tym glinianą pieczęć faraona Setiego II. Po dokładnym sprawdzeniu okazało się, że przekazała nam je pani, która towarzyszyła żołnierzom Armii Andersa. Muzeum Archeologiczne też jest niejako beneficjentem układu Sikorski-Majski" – dodał dyr. Chudzio.

Organizację wystawy wsparł wojewoda małopolski Łukasz Kmita. Będzie ją można oglądać do 9 stycznia 2022 r.