Wrocław Baroque Ensemble to instrumentaliści i śpiewacy z krajów europejskich np. z Polski, Czech, Wielkiej Brytanii i Niemiec. Zespół ma już na swoim koncie serię albumów poświęconych twórczości kompozytorów polskiego baroku, m.in. Bartłomieja Pękiela, Marcina Mielczewskiego, Stanisława Sylwestra Szarzyńskiego, Mikołaja Zieleńskiego, Jacka Różyckiego, Marcina Leopolity i Kaspara Förstera a także, a może przede wszystkim Grzegorza Gerwazego Gorczyckiego. Pierwsza z płyt, z muzyką Gorczyckiego, otrzymała w 2013 roku Wrocławską Nagrodę Muzyczną, kolejne były nominowane do nagrody Fryderyk i to wielokrotnie.
Wrocław Baroque Ensemble to zarówno orkiestra, jak i chór. Zasadą tej muzycznej grupy jest, że zwykli członkowie zespołu, w zależności od potrzeby realizują także partie solowe. I tak też było na koncercie w Krakowie. Wieczór otworzył Koncert na obój i skrzypce c-moll BWV 1060R Bacha. Jeden z najpiękniejszych dla mnie. Zawsze urzeka mnie środkowa część i tak było tym razem. Nawet nie przeszkadzało mi, że tempo było dość szybkie. W partiach solowych wystąpili Stefano Baneschi i Emiliano Rodolfi.
Ale to nie koniec Bacha. Zabrzmiały jeszcze dwie kantaty tego mistrza. Żałobna, Laß, Für stin, laß noch einen Strahl, która wykonywana była podczas pogrzebu żony Augusta II Mocnego: Krystyny z Hohenzollernów, który odbył się 17 października 1727 w kościele św. Pawła w Lipsku. I druga kantata Bacha radosna: Tönet, ihr Pauken! Erschallet, Trompeten! z 1733 roku, przeznaczona na urodziny Marii Józefy Habsburżanki, małżonki króla Augusta III Sasa. To jeden z kilku utworów podarowanych królowi przez Bacha, który starał się o tytuł Nadwornego Kompozytora Króla Polski i Elektora Saksonii. Starał się cztery lata. Ww końcu stanowisko otrzymał w 1737 roku, ale nigdy jednak do Polski nie przyjechał.
Sporą ciekawostką był dla mnie wokalno-instrumentalny utwór Gorczyckiego - Conductus funebris, utwór stanowił oprawę muzyczną pogrzebu króla Augusta II Mocnego (1733), który odbył się na Wawelu. Teksty użyte w tym utworze są tradycyjnymi modlitwami pogrzebowymi Kościoła katolickiego: „Subvenite Sancti Dei” - wezwanie świętych, by „przyjęli duszę zmarłego”, „In paradisum” - modlitwa o doprowadzenie zmarłego do raju, „Chorus angelorum” - modlitwa o towarzyszenie aniołów.
Gorczycki, który był księdzem i kompozytorem, w 1698 roku został mianowany kapelmistrzem Katedry Wawelskiej. Nominacja spowodowała, że główną dziedziną jego działalności stała się muzyka. Funkcję tę pełnił aż do śmierci. Jako kapelmistrz miał swoje liczne obowiązki, m.in.: dyrygowanie kapelą, przygotowywanie repertuaru, komponowanie utworów dla kapeli, utrzymywanie w repertuarze utworów tradycyjnie śpiewanych przez zespół, a skomponowanych zarówno przez autorów polskich, jak i obcych. Gorczycki wiec komponował regularnie muzykę okolicznościową i Conductus funebris był właśnie takim utworem.
Trudno twórczość Gorczyckiego porównywać do Bacha. Starszy od mistrza z Lipska o 20 lat, jeszcze przynależał bardziej do okresu minionego, w pewien sposób opierając swoją twórczość na zdobyczach Palestriny. I to pięknie było słychać podczas tego koncertu.