Związkowcy chcą poprosić wojewodę o interwencję u ministra zdrowia, który obiecał ratownikom podwyżkę, ale o połowę niższą niż tego oczekiwali. Planują także pokazać, gdzie w budżecie - ich zdaniem - można znaleźć oszczędności na wzrost płac. "Jeżeli pielęgniarka ratunkowa ma - bardzo słusznie - kwotę 4 x 400 złotych, my też taką kwotę chcemy" - mówi Paweł Nesterak, przewodniczący związku zawodowego Solidarność 80 w Małopolsce.
Ratownicy rozważają kolejne zaostrzenie protestu. Być może będzie to ogólnopolski marsz w Warszawie.
(Teresa Gut/ko)