To były pierwsze takie zajęcia osadzone w wirtualnej rzeczywistości. Sam wykład dotyczył teorii strun, która - jak mówi Jan Argasiński z Zakładu Technologii Gier Uniwersytetu Jagiellońskiego - jest na tyle trudna i abstrakcyjna, że wirtualna rzeczywistość pozwala o wiele łatwiej ją wytłumaczyć. W tym wykładzie mieliśmy do czynienia z wykorzystaniem przestrzeni wirtualnej do wizualizacji wielu wymiarów. To nowy wymiar nie tylko uczestnictwa, ale także możliwości operowania obiektami, którymi nie możemy operować na co dzień. Najpierw lepili sobie punkt, potem obiekt dwuwymiarowy, trój-, cztero-, pięcio- i sześcio-…
Aby zobaczyć i doświadczyć tego innego wymiaru czterech krakowskich studentów zostało ubranych w specjalne gogle oraz urządzenia i przeniosło się z Wydziału Fizyki Uniwersytetu Jagiellońskiego do kosmicznej auli wykładowej. - To jak rzeczywistość ze Star Treka, gdzie można pokazać wszystko – mówili uczestnicy wykładu – nie jesteśmy ograniczeni przez rzeczywistość. Tak wygląda przyszłość. Jeszcze 10-15 lat temu była to rzeczywistość Science-Fiction.
I choć ta technologia cały czas wydaje się melodią przyszłości, jak przekonuje Jan Argasiński, poza rozrywką, ma coraz więcej praktycznych zastosowań. - Na przykład są już dostępne rękawice, które pozwalają na precyzyjne operowanie rzeczami, za ich pomocą można szkolić mechaników czy inżynierów, albo robić wizualizacje architektoniczne. Można umieścić użytkownika w środowisku, w którym w żaden inny sposób nie mógłby się znaleźć, np. na Marsie. Można dać mu rzeczywiste pojazdy i urządzenia, które w tamtej rzeczywistości będzie obsługiwać.
Międzynarodowy eksperyment odbył się w ramach Światowego Festiwalu Nauki w Nowym Jorku. W Krakowie został przeprowadzony pod patronatem Małopolskiej Inicjatywy Cyfrowej Edukacji.
Tomasz Bździkot/wm