- Tragedia. Widzi pan co się dzieje. To masakra. Drugi dzień tu stoję jak idiotka - mówią kierowcy. "Decyzja o tym, żeby pas drogowy był zajęty jest potrzebna, żeby inwestor mógł zakończyć swoją inwestycję. On realizuje ją zgodnie z pozwoleniem na budowę. Nie mogliśmy się skutecznie nie zgodzić na blokadę jednego pasa" - tłumaczy Michał Pyclik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu.
Jak jednak uważa prawnik Wojciech Piwowarczyk, urzędnicy mogli się nie zgodzić na zajęcie pasa w tunelu pod Dworcem Głównym i to skutecznie. "Jest inny interes, który powinien zostać uwzględniony. To bezpieczeństwo w ruchu drogowym. Gdy dochodzi do kolizji dwóch inwestycji: zamknięcia Basztowej i zamknięcia tunelu koło galerii, mamy wzmożone zakorkowanie miasta. To oznacza pogorszenie warunków jazdy i zmniejszenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym. W mojej ocenie można się było skutecznie na to nie zgodzić w czasie, w którym jest realizowana inwestycja na Basztowej" - mówi.
Jezdnia prowadząca w stronę Politechniki Krakowskiej, będzie zawężona do 7 lipca. Deweloper utrudnia życie nie tylko kierowcom, ale też rowerzystom, bo zamknął też ścieżkę rowerową, która prowadziła do tunelu rowerowego obok Dworca. Tam ruch rowerowy przeniósł się na jezdnię.