Sytuacja kadrowa krakowskiego zespołu nie jest najlepsza. Za żółte kartki pauzować musi dwóch podstawowych zawodników – prawy obrońca Konrad Gruszkowski i środkowy pomocnik Aschraf El Mahdioui. Ten drugi i tak nie mógłby pojawić się na boisku, gdyż doznał poważnej kontuzji kolana i przechodzi rehabilitację. Do pełnej sprawności ma wrócić za kilka tygodni.

Podczas sobotniego sparingu urazu kolana nabawił się inny pomocnik Stefan Savic i też czeka go dłuższa przerwa w treningach. Na liście nieobecnych znajduje się ponadto Jakub Błaszczykowski. Za to będą gotowi do gry stoper Alan Uryga i pomocnik Nikola Kuveljic. Obydwaj mają jednak za sobą bardzo długą przerwę i nie są brani pod uwagę przy ustalaniu wyjściowego składu.

W trakcie ostatniej przerwy kilku zawodników "Białej Gwiazdy" wypełniało reprezentacyjne obowiązki. Dalekie podróże najbardziej odbiły się na dyspozycji Gieorgija Żukowa, który wracając z Kazachstanu zaliczył kilka przesiadek oraz Yawa Yeboaha, który wracał z Ghany. Trudno dzisiaj ocenić, czy będą w optymalnej dyspozycji w sobotnim spotkaniu.

Wisła zajmuje obecnie 13. miejsce w tabeli z dorobkiem 11 punktów i jest coraz bliżej strefy spadkowej. Gula nie ukrywa, że to jest dla niego najtrudniejszy moment podczas czteromiesięcznej pracy w Krakowie.

"Zdarzały mi się już sytuacje, że przegrywałem trzy kolejne mecze. Mam w tym doświadczenie i wiem jak pomóc drużynie, aby z tego wyjść. To może nie są rzeczy łatwe, ale pomówmy o faktach - statystyki naszych spotkań pokazują, że idziemy w dobrym kierunku. Brakuje detali, żeby za tym poszły wyniki. Wierzę, że wkrótce one się pojawią" – stwierdził.

Słowacki szkoleniowiec ma jeszcze jeden dylemat – na kogo postawić w bramce. Doświadczony Paweł Kieszek zawalił jedynego gola w ostatnim spotkaniu z Piastem w Gliwicach, a we wcześniejszych meczach też nie był mocnym punktem zespołu. Być może szansę dostanie 19-letni Mikołaj Biegański, który nieźle się spisał w spotkaniu Pucharu Polski ze Stalą Mielec.

"Paweł już wyrzucił z głowy to, co stało się w Gliwicach. Do gry gotowy jest też Mikołaj. Na razie nie powiem, który z nich wejdzie do bramki w sobotę. Niech oni pierwsi dowiedzą się tego ode mnie" – wyjaśnił Gula.

Jego zdaniem Kieszka nie można obarczać całą winą za porażkę z Piastem.

"Cała drużyna musi zacząć inaczej reagować po straconej bramce. Górnik pokazał jak to się robi przeciwko Wiśle Płock. To naturalne, że jeśli są wyniki, to szybciej buduje się pewność siebie. Pokazać charakter trzeba jednak właśnie wtedy, kiedy coś się nie udaje" – podkreślił.

Sobotni mecz w Zabrzu Górnika z Wisłą rozpocznie się o godzinie 17.30.