Pomysły były przeróżne. Anna Szymczak z Uniwersytetu Łódzkiego stawia na rozwój lotnictwa w dużych polskich miastach: szybko i bez smogu. "Przeloty krajowe są niezwykle niezbędne dla naszej gospodarki. Generują nowe stanowiska pracy. A badania wykazują, że każdy pasażer to ok. 700 złotych dla regionu, w którym znajduje się lotnisko" - mówi studentka.
Są też tacy, którzy transport, chcą przenieść... pod ziemię. "Na przykład w Łodzi ma być realizowany projekt minimetra, które połączy Łódź Fabryczną i Łódź Kaliską. Dużo ludzi będzie z tego korzystać" - proponuje studentka z Uniwersytetu Łódzkiego.
Padały też pomysły ze strony studentów Politechniki Krakowskiej: dostawa towarów do centrum pojazdami elektrycznymi, tworzenie systemów parkingów park&ride, rozwój komunikacji zbiorowej.
Nie wszystkie pomysły można jednak realizować w Krakowie. Jak zauważa Marcin Wójcik z ZIKiT-u, pomysłów jest bardzo dużo, ale czasem nie widzimy najprostszych rozwiązań. "Kiedyś przecież też towar dowożono, niekoniecznie samochodami" - mówi Marcin Wójcik. Problem z dużą ilością samochodów nie dotyczy zresztą tylko większych miast. W Tarnowie co drugi mieszkaniec posiada auto.
(Dominika Baraniec/ew)
Obserwuj autorkę na Twitterze: