Jakie możliwości ma ten statek podwodny?
Najważniejszym zadaniem jest pokonanie bramki. Musi przepłynąć przez odpowiednią część, więc musi posiadać pewien system wizyjny, na podstawie którego i używania sztucznej inteligencji może rozpoznać, w którą część tej bramy ma podążać.
Czyli ma kamery wbudowane?
Dokładnie dwie. Tam jeszcze są zadania manipulacyjne.
Co to znaczy?
Będzie musiał manipulować jakimiś przedmiotami, podpłynąć, chwycić, przełożyć i to wszystko wymaga koordynacji.
Będzie miał jakieś a ramię robotyczne?
To jak będzie miał manipulator, może się obracać w dwóch osiach i dzięki temu zasięg tego chwytaka się zwiększa.
Ma wbudowaną wyrzutnię torped? Zabrzmiało bojowo wojskowo.
Co prawda nie są to jeszcze tak śmiercionośne torpedy jak konwencjonalne, ale też daleko lecą. Oczywiście jak na nasze warunki konkursowe. Problem polega na tym, żeby ustrzelić pewną postać na obrazku, która na początku konkursu zostanie przez nas wylosowana.
Duży jest ten pocisk, który zostanie wystrzelony?
Musi się zmieścić w skrzynce o wymiarach 15 na 5 na 5 cm. Prędkość maksymalna też jest ograniczona do mniej więcej 2 m na sekundę, żeby nie zrobić krzywdy nurkom, ponieważ te roboty są autonomiczne. Puszczamy je do wody i one już robią dalej, co im powie wbudowane oprogramowanie.
Czy ta elektronika jest bardzo skomplikowana w tym urządzeniu? To jest bardzo zaawansowany mechanizm?
Jest dosyć zaawansowany. Torpedy mamy podłączone, teraz jeszcze żeby system wizyjny był podłączony do tej płytki oraz czujniki ciśnienia, żeby sprawdzać, jakie jest ciśnienie pod wodą. Z przodu mamy dużą kamerę stereoskopową, czyli dwuoczną można powiedzieć, która zapewnia nam widzenie przestrzenne. Tak jak ludzie mają percepcję głębi, potrafimy ocenić dokładnie odległość do każdego elementu, który ta kamera widzi.
A może tak jak ryba zwrotnej się poruszać?
Za ruchliwość odpowiada 5 pędników, czyli takich śrub okrętowych tylko osadzonych w dysze, które powodują zwiększenia siły ciągu. Te pędniki to są takie nasze płetwy.
Do czego można wykorzystać dalej ten projekt?
Możemy takie roboty wykorzystywać do pracy inspekcyjnych. W militarnych zastosowaniach też, jak woda jest taka, że widoczności nie ma w ogóle, to się zakłada sonary. Po pewnych modyfikacjach taki robot mógł przenosić się już prawdziwe torpedy.
Albo na przykład na szpiegowski?
W marynarkach wojennych w wielu krajach takie roboty są na wyposażeniu atomowych okrętów podwodnych. Pewnie mogłyby zawstydzić Jamesa Bonda, jeżeli chodzi o zdolności skradania się.
Odwiedzili was goście, Centrum Morskich Technologii Militarnych Politechniki Gdańskiej. Podjęliście jakąś współpracę?
Panowie byli pod wrażeniem, że my niecały rok popracujemy nad tym projektem. Będziemy wspólnie działać, żeby polski przemysł robotów podwodnych budować.
Konkurs rozpocznie się 27 lipca na Basenie Olimpijskim w Waszyngtonie. W ciągu 7 dni Polacy będą konkurować z 38 zespołami m.in. ze Stanów Zjednoczonych, Singapuru, Bangladeszu i Norwegii. Więcej na temat łodzi podwodnej znajdziecie państwo w sobotnim wydaniu programu: Pracują na Nobla.