Krzysztof B. pożyczył pieniądze od nieciekawych osób i gorączkowo szukał sposobu, by dług spłacić. Wpadł więc na pomysł. Zdobył dane właściciela domu w krakowskiej Krowodrzy, podrobił dowód osobisty i udając tego właściciela założył spółkę. Później przepisał na tę spółkę nieruchomość w Krowodrzy. W końcu ją sprzedał za nieco ponad milion złotych, pomimo że wartość rynkowa domu wynosiła około 2,7 miliona złotych.
Krzysztof B. i osoby, które mu pomagały mogą trafić na 10 lat do więzienia. Prawowitego właściciela nieruchomości czeka teraz niezwykle skomplikowana procedura odzyskania swojej własności, która może potrwać nawet kilka lat.
(Karol Surówka/ko)
Obserwuj autora na Twitterze: