- Kamera zawsze pomagała mi w dotykaniu najtrudniejszych tematów, jest czymś w rodzaju tarczy. Poza tym jestem gruboskórny, życie mnie tego nauczyło – mówi w rozmowie z Tadeuszem Markiem reżyser Rafał Łysak. Jego filmy pozostają w bardzo dużej bliskości z osobistymi doświadczeniami. Debiutancka „Miłość bezwarunkowa”, doceniona m.in. Złotym Lajkonikiem była filmową wiwisekcją relacji z osiemdziesięcioletnią babcią. Zapisem próby, na którą została wystawiona relacja w obliczu coming outu reżysera-bohatera.
Tym razem twórca postanowił skonforntować się z mordercą własnego ojca. - Potrzeba poznania tych nastoletnich sprawców żywa była we mnie niemal od samego początku. Mój bohater pierwotnie nie wiedział kim jestem. Zacząłem od wybaczenia, potem sprawy się skomplikowały – dodaje Łysak.
W rozmowie z Tadeuszem Markiem reżyser opowiada o swoich motywacjach i metodach na przeprowadzenie tej historii a także swojej filozofii robienia kina dokumentalnego.