Po pierwsze - w Warszawie, miejską komunikacją w czasie smogu za darmo pojedzie każdy, bo po prostu w pojazdach wyłączane są kasowniki. Można również korzystać z metra i Szybkiej Kolei Miejskiej. W Krakowie bezpłatny przejazd przysługuje tylko osobie, która ma przy sobie dowód rejestracyjny samochodu pozostawionego w garażu. I właśnie z tym krakowianie mają najwięcej problemów, bo jeśli np. autem podróżuje kilka osób to za darmo mogą jeździć tylko razem.
Druga różnica, która też wypada na korzyść stolicy to system wprowadzania darmowej komunikacji. W Krakowie zbierane są dane i jeśli średnia dobowa zanieczyszczeń jest odpowiednio wysoka, to drugiego dnia tramwajem i autobusem jedziemy bezpłatnie. W Waraszawie korzysta się z prognoz, więc darmowa komunikacja funkcjonuje w czasie smogu, a nie dzień po. Do tego w stolicy darmową komunikację wprowadza się uznaniowo, tj. decyzję podejmuje prezydent.
"Brawa dla Warszawy" - komentuje Ewa Lutomska z Krakowskiego Alarmu Smogowego. Jak podkreśla, warszawscy urzędnicy "działają racjonalnie".