W rezolucji, autorstwa klubu KO, Rada Miasta Krakowa podkreśliła, że „standardy etyczne oczekiwane od osób sprawujących mandat poselski wymagają nienagannej postawy oraz unikania zachowań naruszających zaufanie publiczne, niezależnie od ich kwalifikacji prawnej czy rozmiaru szkody”.
Berkowicz – zdaniem większości radnych – tym bardziej powinien zrezygnować z mandatu, że jest osobą rozpoznawalną wśród młodzieży, dla której powinien być wzorem do naśladowania. Rezolucja ma trafić do posła, ale ma być także skierowana do marszałka Sejmu, przewodniczącego komisji etyki poselskiej oraz klubów i kół poselskich.
- To kwestia tego, aby potępić zjawisko – powiedziała referująca projekt Alicja Szczepańska z klubu KO.
Apelu do Berkowicza nie poparli radni klubów opozycyjny PiS i Krakowa dla Mieszkańców.
- Ta sprawa nie jest związana z radą miasta. Mamy ważniejsze tematy do rozpatrywania, np. sprawa finansowania metra – ocenił wiceprzewodniczący RMK i radny PiS Michał Drewnicki. "To przepychanka polityczna" - powiedział z kolei Łukasz Maślona z Krakowa dla Mieszkańców. "Rada Miasta Krakowa nie powinna robić takiej hucpy politycznej" - dodał radny z tego samego klubu Michał Starobrat.
Poseł Konfederacji, wiceprezes Nowej Nadziei Konrad Berkowicz, potwierdził w poniedziałek na platformie X, że tego dnia nie zapłacił za zakupy w sklepie Ikea, ale zrobił to przez nieuwagę.
„Robiłem dziś w dużym pośpiechu spore zakupy w IKEA, słuchając czegoś na słuchawkach. Kasowałem wszystko, ale okazało się, że nie wszystko się nabiło. Zwykła nieuwaga. Patelnia i talerze. Głupi błąd, za który przeprosiłem i przyjąłem mandat. Nie zasłaniałem się immunitetem jak Mejza czy Sterczewski” – napisał Berkowicz.
Na miejscu pojawiła się policja. Poseł przyjął i opłacił mandat w wysokości 500 zł.