Na miejscu był reporter Radia Kraków, który sprawdził jak wygląda sytuacja na przystanku przy alei Jana Pawła II. "Jest strasznie wąsko. Na przejściu strasznie długo też się czeka. Dużo ludzi tu wysiada, ponieważ są dwie uczelnie. Nie ma miejsca, żeby wszyscy tu stali. Jak chodzi o ilość ludzi i sam fakt przejścia to tak, jest bardzo wąsko" - mówią pasażerowie.
Po interwencji Radia Kraków sprawą zainteresowali się urzędnicy z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. Ich zdaniem doraźnym działaniem, które może poprawić bezpieczeństwo w tym miejscu, jest zmiana cyku sygnalizacji świateł, aby pasażerowie mogli szybciej opuścić przystanek. Powstało też "rozwiązanie docelowe". Jakie?
Jak sie okazuje, problem zbyt wąskiego przystanku rozwiąże... deweloper. Jak informuje Michał Pyclik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu, miejsce to zostanie przebudowane, ale przez prywatną firmę, która prowadzi w tym rejonie swoją inwestycję. "Powstaną biurowce, zwiększy się ilość osób, które będą chciały z tego przystanku skorzystać. Przy tej okazji zobowiązaliśmy dewelopera do przebudowy układu drogowego. Od razu zostaną poszerzone także przystanki. W tym momencie jesteśmy na etapie uzgadniania wszystkiego z deweloperem. On będzie musiał zrealizować tę inwestycję" - mówi. Pyclik nie jest jednak w stanie podać konkretnego terminu. Szacuje, że zajmie to kilkanaście miesięcy.
W takie rozwiązanie nie do końca wierzą jednak członkowie Platformy Komunikacyjnej Krakowa, zreszającej miłośników krakowskiej komunikacji. Jak podkreślają, była ta inwestycja dofinansowana z unijnych pieniędzy. To z kolei oznacza, że od jej zakończenia przez 5 lat nie można w nią ingerować. Przebudowa torowiska na alei Jana Pawła II zakończyła się na przełomie 2014 i 2015 roku. Za naruszenie tak zwanej trwałości projektu, grozi odebranie dotacji.
To nie jest jedyny wąski przystanek, na który skarżą się pasażerowie. Mało miejsca jest także między innymi na placu Inwalidów oraz przy ulicy WIelickiej na przystanku "Kabel".
(Grzegorz Krzywak/ko)