Pomimo zakazu przejścia i patroli Straży Ochrony Kolei, przez tory przechodzi codziennie wiele osób. Wybierają drogę na skróty narażając życie i zdrowie - tędy często przejeżdżają pociągi, także Pendolino.
To się zdarza notorycznie, parę osób dziennie tędy chodzi, mnie też się zdarza
- mówi mieszkaniec sąsiadującego z dzikim przejściem osiedla.
Od wielu lat prosimy o kładkę; myślę, że dla każdego, kto mieszka w okolicy, jest to ważne
dodaje inna mieszkanka.
Olgierd Sęczek, radny dzielnicy Stare Miasto, od dawna wspólnie z mieszkańcami walczy o kładkę. Przypomina, że w przeszłości był tam wypadek śmiertelny. Dodaje, że SOK interweniuje i karze mieszkańców mandatami.
Straż Ochrony Kolei informuje, że co roku zwiększa liczbę patroli i kontroli w tym miejscu. W 2022 roku przeprowadzono 17 kontroli, nałożono dwa mandaty. W tym roku kontroli było już 80, a mandatów 14. W ciągu czterech lat SOK przeprowadziła 191 działań i wystawiła 30 mandatów.
Władze Krakowa obiecują budowę kładki, ale przez ponad 10 lat tej obietnicy nie udało się zrealizować. Dlaczego? Na przeszkodzie stanęły między innymi kłopoty z dojazdem do działki znajdującej się na terenie planowanej inwestycji.
Miasto nie mogło pozyskać terenów, na których miałaby zostać zrealizowana inwestycja. Aby je przejąć, miasto musi zapewnić działce dostęp do drogi publicznej
- tłumaczy mówi Daria Staniszewska z Zarządu Inwestycji Miejskich.
Tymczasem prezydent Krakowa Aleksander Miszalski, który od nieco ponad roku rządzi miastem, składa obietnicę - kładka powstanie w ramach jego autorskiej inicjatywy "Da się!". W 2026 roku ZIM planuje ogłosić przetarg na przygotowanie koncepcji budowy drogi dojazdowej oraz kładki pieszo-rowerowej, która połączy ulicę Żabiniec z ulicą Langiewicza.
Nie wiadomo na razie, gdzie dokładnie powstanie kładka i jak długo mieszkańcy Żabińca oraz alei 29 Listopada będą na nią czekać.