Wciąż nie wiadomo, kiedy rozpocznie się proces w sprawie brutalnej zbrodni z 1998 r. We wtorek sąd zdecydował o przedłużeniu tymczasowego aresztu dla Roberta J. do 1 kwietnia 2020 r.

Jak poinformował PAP rzecznik Sądu Apelacyjnego w Krakowie Tomasz Szymański, decyzja ta uwzględnia "złożoność sprawy, fakt, że akt oskarżenia wpłynął (do sądu) dopiero teraz, we wrześniu, ilość dowodów do przeprowadzenia, zaplanowanych i wskazanych przez prokuraturę, w tym z materiałów niejawnych".

Przesłanki za przedłużeniem aresztu to, jak wyjaśnił Szymański, m.in. surowa kara, która grozi oskarżonemu. Jest to również "obawa matactwa, która wynika ze sposobu zachowania się oskarżonego w momencie, kiedy były podejrzenia, że to on jest sprawcą, jak i w trakcie tymczasowego aresztowania, związane z zatrzymaną korespondencją, wysłaną z aresztu śledczego" - wskazał rzecznik. Kolejną przesłanką jest "obawa popełnienia ponownie podobnego przestępstwa, co wynika z treści opinii stanu zdrowia psychicznego (oskarżonego)".

Robert J. został zatrzymany i aresztowany w Krakowie 4 października 2017 r. Według śledczych, zbrodnię miał popełnić z powodów wynikających z zaburzeń preferencji seksualnych o cechach sadystycznych i fetyszystycznych. Szczątki młodej kobiety - fragmenty skóry i ciała - wyłowiono z Wisły 7 i 14 stycznia 1999 r. Jej tożsamość ustalono dzięki badaniom genetycznym.

Po zatrzymaniu Robert J. nie przyznał się do winy. Jak podała Prokuratura Krajowa, złożył obszerne wyjaśnienia, ale odmówił odpowiedzi na niektóre pytania.

Przed sądem J. będzie odpowiadał za zabójstwo, pozbawienie wolności połączone ze szczególnym udręczeniem oraz znieważenie zwłok. W razie uznania jego winy grozi mu nawet dożywocie.

W toku śledztwa ustalono, że do zabójstwa studentki doszło między 12 listopada 1998 r. a 14 stycznia 1999 roku. Według prokuratury, 12 listopada 1998 r. Robert J., "stosując przemoc fizyczną, pozbawił pokrzywdzoną wolności, zatrzymując ją i przetrzymując wbrew jej woli w zamkniętym pomieszczeniu, utrzymując ją w tym czasie w stanie bezbronności poprzez podawanie jej określonych związków chemicznych", m.in. leków psychotycznych i przeciwlękowych.

Ponadto – według śledczych - w czasie uwięzienia Robert J., zanim zabił, torturował ofiarę, maltretował ją fizycznie i psychicznie. Miał jej zadać wiele ciosów w postaci kopnięć, bił narzędziem twardym, tępym i tępokrawędzistym i używał noża, powodując u kobiety liczne złamania oraz rany kłute i szarpane. Jej zwłoki miał rozkawałkować i wrzucić do Wisły.

W 2000 r. ujawniono, że przy szczątkach znaleziono ślady biologiczne, które nie pochodziły od ofiary. Wykorzystano je do weryfikacji osób, znajdujących się w kręgu podejrzeń. Nie przyniosło to jednak efektów i w październiku 2000 r. prokuratura umorzyła śledztwo.

Pod koniec 2011 r. krakowska policja poinformowała, że funkcjonariusze z tzw. Archiwum X ponownie analizowali materiały z tego śledztwa i ustalali nowe dowody. Było to możliwe m.in. dzięki postępowi w dziedzinie badań kryminalistycznych i współpracy z ekspertami z różnych dziedzin. Na tej podstawie krakowska prokuratura w styczniu 2012 r. podjęła śledztwo na nowo i zleciła m.in. ekshumację szczątków. Jak podawała, w wyniku oględzin ujawniono wiele śladów kryminalistycznych i dowodów, które zostały zabezpieczone dla potrzeb śledztwa. Były to substancje, włosy, drobiny i włókna pozwalające - zdaniem śledczych - na podjęcie dodatkowych czynności.


 

Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy


Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku  oraz Twitterze.

Zastrzegamy sobie prawo publikacji wybranych opinii.

 

 

 

(PAP/ko)