"Ręce precz od naszej pracy", "Nie dla niszczenia miejsc pracy na Rybitwach" - takie transparenty pojawiły się w środę przed Urzędem Miasta w Krakowie. Na proteście przedsiębiorców i pracowników firm zlokalizowanych na Rybitwach zebrało się około pół tysiąca osób. Sprzeciwiają się oni powstaniu tam nowej dzielnicy mieszkaniowej "Nowego Miasta".
Według planów urzędników, firmy, które tam funkcjonują, nie będą mogły się rozbudowywać, co zatrzyma ich rozwój. "W tym momencie na Rybitwach zlokalizowanych jest kilkadziesiąt firm, które zatrudniają około 8 tysięcy osób. Walczymy o swoje miejsca pracy, zakłady, dochody Krakowa, racjonalne wydatki z Urzędu Miasta. Walczymy o sensowne planowanie przestrzenne, które nie będzie powodowało tego, że kosztem jednych rozwijać się mają inni. Niedopuszczalne jest to, że dzielnice, które od dziesięcioleci były przeznaczone dla rozwoju przemysłu, teraz miasto chce przeznaczyć dla rozwoju deweloperki" - mówi Remigiusz Tytuła, prezes Fundacji Klaster Rybitwy.
Według planów miasta, w "Nowym Mieście" swoje mieszkanie ma znaleźć nawet 100 tysięcy krakowian. Decyzja należy do radnych. W środę na sesji Rady Miasta odbędzie się pierwsze czytanie w tej sprawie.