Jak poinformowała przedstawicielka krakowskiej prokuratury, wywody sądu zawarte w pisemnym uzasadnieniu wyroku oraz częściowo w jego ustnych motywach zostały poddane analizie w obszernym, ponad 120-stronicowym dokumencie.
– Prokuratorzy referenci kwestionują w nim zasadność wyroku, powołując się na szereg poważnych naruszeń prawa procesowego, do których w ich ocenie doszło w toku postępowania sądowego. Każde z nich z osobna i wszystkie łącznie wpłynęły na kształt orzeczenia w tej sprawie, co sprawia, iż w ocenie oskarżyciela publicznego wyrok sądu I instancji winien zostać uchylony – wskazała rzecznik.
W sprawie oskarżali krakowscy prokuratorzy Katarzyna Płończyk i Tomasz Boduch – aktualnie delegowani do Małopolskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji PK.
Postępowanie odwoławcze toczyć się będzie przed Sądem Apelacyjnym w Warszawie.
Sprawa, która ciągle nie doczekała się rozwiązania, dotyczy jednej z najbardziej bulwersujących zbrodni początku lat 90. Piotr Jaroszewicz, premier PRL w latach 1970-1980, został zamordowany wraz z żoną Alicją Solską-Jaroszewicz w ich domu w warszawskim Aninie w nocy z 31 sierpnia na 1 września 1992 r. Byłemu premierowi bandyci zacisnęli na szyi rzemienną pętlę. Przedtem go maltretowali. Jego żona zginęła od strzału w głowę z bliskiej odległości ze sztucera męża.
Warszawski sąd 22 listopada zeszłego roku, uniewinniając oskarżonych, wskazywał na liczne nieścisłości i błędy postępowania.
– Błędy i niekonsekwencje prokuratury w postępowaniu przygotowawczym doprowadziły do takiego wyroku – wskazał w uzasadnieniu orzeczenia sędzia Stanisław Zdun.
Według prokuratury trzej oskarżeni – Robert S., Dariusz S. i Marcin B. – mieli w 1992 r. dokonać napadu na dom w Aninie. Robert S. miał udusić Piotra Jaroszewicza oraz zastrzelić Alicję Solską-Jaroszewicz. Ponadto Robert S. został oskarżony o zabójstwo małżeństwa S. w 1991 r. w Gdyni oraz usiłowanie zabójstwa mężczyzny w Izabelinie w 1993 r. Jego ówcześni kompani – Dariusz S. i Marcin B. – zostali oskarżeni o współudział w zabójstwie byłego premiera PRL. Sąd okręgowy uniewinnił oskarżonych od wszystkich zarzuconych im czynów.
Wcześniej śledztwo w sprawie nabrało rozpędu po wyjaśnieniach Dariusza S. Mężczyzna złożył je w lutym 2018 r. w toku innego śledztwa – groziła mu wówczas surowa kara w sprawie uprowadzenia dla okupu. Dariusz S. przyznał się do udziału w zbrodni w Aninie i wskazał na swoich byłych kolegów z grupy – Roberta S. i Marcina B. Ten drugi też przyznał się do obecności na miejscu zabójstwa.
Jednak zdaniem obrony te wyjaśnienia Dariusza S. i Marcina B. nie wynikały z ich udziału w zbrodni tylko z kalkulacji procesowych związanych m.in. z pragnieniem złagodzenia kar w innych sprawach.
Sąd w ustnym uzasadnieniu nawiązywał do tego wątku i sprawy porwania z 2013 r. zakończonego śmiercią ofiary, w której to sprawie został zatrzymany kilka lat temu Dariusz S.
– Na kolejnym przesłuchaniu Dariusz S. składa wyjaśnienia (...) i wskazuje, że chciałby powiedzieć o bardzo medialnym zabójstwie i chciałby skorzystać z dobrodziejstwa nadzwyczajnego złagodzenia kary w związku z ujawnieniem tego poważnego przestępstwa – mówił sędzia Zdun.
– Nie dziwię się prokuraturze, że te sensacyjne wyjaśnienia Dariusza S. chciała w jakiś sposób zweryfikować – zaznaczał sędzia. Jednak, jak wyliczał wtedy sędzia w blisko dwugodzinnym ustnym uzasadnieniu wyroku, w ramach tej weryfikacji pominięto liczne sprzeczności materiału dowodowego, nieścisłości w tym materiale i w konsekwencji wpłynęło to na błędy popełnione przez prokuraturę. Ponadto – zdaniem sądu okręgowego – pominięty został wątek polityczny sprawy i działań osób wywodzących się ze służb PRL.
Proces przed Sądem Okręgowym w Warszawie trwał ponad cztery lata – rozpoczął się latem 2020 r. Na wielu rozprawach sąd wysłuchiwał wyjaśnień oskarżonych i przesłuchał licznych świadków.
W 2021 r. sąd okręgowy uchylił oskarżonym areszt i zastosował dozór policyjny. W 2023 r. pełnomocniczka oskarżyciela posiłkowego Andrzeja Jaroszewicza wnioskowała o wyłączenie ze składu sędziowskiego sędziego Zduna, m.in. z powodu członkostwa w Krajowej Radzie Sądownictwa powstałej po zmianach przeprowadzonych w czasach rządów PiS. Na przełomie 2023 i 2024 r. wniosek o wyłączenie sędziego nie został uwzględniony.
Był to drugi proces o zabójstwo małżeństwa Jaroszewiczów. Pierwszy, w którym była oskarżona grupa kryminalistów z Mińska Mazowieckiego, zakończył się uniewinnieniami pod koniec lat 90.