Zarząd Kraków5020 wydał specjalne oświadczenie, w którym pisze, że „spółka podjęła wszelkie dopuszczalne prawem działania mające na celu przeciwdziałanie przez pracodawcę na terenie zakładu pracy niepożądanym zachowaniom, których celem lub skutkiem jest naruszanie godności innych pracowników i osób trzecich jak również zabezpieczyła ewentualne dowody w sprawie i przekazała je organom ścigania”.
–W związku z postępowaniem prowadzonym przez prokuraturę, publiczne ujawnienie lub komentowanie przez spółkę jako byłego pracodawcę jakichkolwiek informacji związanych z przedmiotową sprawą stanowiłoby naruszenie dóbr osobistych zarówno byłego pracownika spółki jak również innych osób, których sprawa dotyczy – podkreślają przedstawiciele firmy.
Jak wynika z informacji portalu lovekrakow.pl, były pracownik dostał umowę zlecenie w innej miejskiej spółce.
O sprawie jako pierwszy poinformował Mateusz Jaśko, administrator profilu na Facebooku "Co jest nie tak z Krakowem".