Z prof. Andrzejem Szaratą, z Katedry Systemów Komunikacyjnych Politechniki Krakowskiej rozmawiał reporter Radia Kraków, Karol Surówka.


Dziś dzień bez samochodu. Pan profesr zostawił samochód w domu?

- I tak i nie. Ja jeżdżę samochodem albo skuterem. To moje środki transportu. Może to nie brzmi najlepiej jak na osobę, która zajmuje się kształtowaniem systemów transportowych, ale tak jest.

 

Kraków to wymusza?

- Nie. Kraków daje mi w postaci alternatywy transport zbiorowy, który w mojej relacji nie jest rozwiązaniem najlepszym.

 

Co by się musiało zmienić, żeby pan zostawił samochód w domu? Może to nie nastąpi?

- Dobrze, nie będę zaprzeczał, ale nie o to chodzi. System transportowy musi się dostosować do głównych potoków pasażerskich, tam gdzie ludzie chcą podróżować. W Krakowie system tak działa. Tam, gdzie najwięcej osób się przemieszcza, tam jest najlepsza oferta. Można narzekac, że autobus jest zapchany, ale to rzadkie sytuacje. System działa jak ma działać i to widać. Pasażerów jest dużo. Mimo że udział transportu zbiorowego w Krakowie spada, liczba bezwzględna pasażerów przyrasta.

 

Moża natura kierowców jest taka, że nie chcą porzucać wygodnego samochodu? Może trzeba ich do tego zmusić na przykład przez zakazy wjazdu do centrum. Może sami z siebie tego nie zrobią, bo pada czy jest zimno?

- Dużo kierowców zostawia samochody w domach. To było widać jak rozszerzono strefę płatnego parkowania. W następnym miesiącu wzrosła liczba sprzedanych biletów miesięcznych. Ludzie zaczęli liczyć.

 

To jednak wymuszenie.

- Tak. Potem to się zmniejszyło. Część osób jednak przemyślała swój sposób podróżowania. To nie jest tak, że musimy zmuszać kierowców, żeby zostawiali samochody. Są pewne relacje w mieście, które nie mają dobrej obsługi transportej zbiorowej, bo tam nie ma wielu chętnych na transport zbiorowy. Dlatego tam musi być samochód.

 

Może rower jest ratunkiem dla Krakowa?

- Zdecydowanie. To trend, który jest wyraźny. Krakowianie powiedzieli w referendum, że chcą rozwoju infrastruktury rowerowej. Pamiętajmy jednak, że rower to nie jest alternatywa dla wszystkich. Są ludzie, którzy z różnych powodów nie będą podróżować rowerem. Trzeba rozwijać jednak system rowerowy, nawet kosztem samochodów.

 

Odkorkowanie Krakowa jest możliwe?

- Nie ma takiej możliwości. Mówimy o rozbudowie układu drogowego w Krakowie. Mówimy o trasie pychowickiej, która jest planowaa na 3 pasy w każdym kierunku i ona odciąży Aleję Trzech Wieszczów. Proszę w to nie wierzyć. Budowa nowego odcinka, bez pogarszania przepustowości istniejących ciągów, niczego nie poprawi. Zawsze podaję przykład Wrocławia. To miasto niedawno nie miało zachodniej obwodnicy a teraz ją ma. Cały ruch przejeżdżał przez stare miasto. To była gehenna dla miasta. Jak otwarto obwodnicę to ruch tranzytowy wyszedł z miasta. Był oddech, ale krótki. Teraz Wrocław jest na pierwszym miejscu w Polsce wśród zakorkowanych miast. To pokazuje, że rozbudowa układu drogowego bez jednoczesnych działań wewnątrz miasta na rzecz ograniczenia samochodów, do niczego nie prowadzi.