To osoby oddelegowane do pracy w placówce jeszcze w październiku i listopadzie - pielęgniarki, ratownicy oraz personel medyczny. Jak mówił Piotr Knap, strażak z Suchej Beskidzkiej, który pracował w szpitalu tymczasowym jako pomoc medyczna, była to naprawdę ciężka praca. "Pracowaliśmy po 24 godziny. Różne dyżury były. Czasem 24 godziny i 24 godziny przerwy" - dodał.
- Na początku by ogromny strach i płacz jak dostaliśmy powołania. Nie wiedzieliśmy, jak to wygląda. Potem zaczęliśmy się przyzwyczajać. Czepki, maski, fartuchy, buty ochronne. Nieraz pot lał się po plecach - mówi pielęgniarka Andżelika Toporek. "Wielu pacjentów odeszło. Nie byliśmy w stanie im pomóc. Mimo aparatury i leków choroba ich pokonała" - podkreśliła z kolei Anna Tokarz, pielęgniarka.
W szpitalu tymczasowym w CUMRiK przy ulicy Kopernika jest miejsce dla 108 pacjentów chorych na COVID-19. Obecnie niemal wszystkie łóżka w placówce są zajęte.
Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy
Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.
Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]
Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku oraz Twitterze.
Tomasz Bździkot/ko