Po sobotnim zwycięstwie nad Turcją, Polacy przystępowali do meczu ostatniej kolejki Ligi Narodów EAFF w specyficznej sytuacji. W Trabzonie mierzyli się z Włochami, którzy nie mieli już szans na utrzymanie w najwyższej dywizji. Jednocześnie zawodnicy trenera Mariusza Miecznikowskiego nie mogli pozwolić sobie na rozprężenie, bo o złotych medalach mógł zadecydować bilans bramkowy. Wiele zależało również od późniejszego meczu Anglia – Turcja. Wiadomo było więc, że Polacy szybko ruszą do ataku.
Honorowe trafienie Włochów
I choć rzeczywiście biało-czerwoni od początku przejęli inicjatywę w starciu z Włochami, to jednak początkowo bliżsi gola byli zawodnicy z Półwyspu Apenińskiego. W szóstej minucie piłka po strzale Emanuele Padoana trafiła w poprzeczkę polskiej bramki. Włoski ampfutbolista Wisły Kraków, nie miał szczęścia także kilka chwil później, gdy po akcji Kamila Grygiela przypadkowo skierował piłkę do własnej bramki i dał Polakom prowadzenie.
Gol dla biało-czerwonych nie załamał rywali, którzy nadal groźnymi kontrami zagrażali Łukaszowi Miśkiewiczowi. Najpierw jednak kapitan reprezentacji Polski efektownie obronił strzał Emanuele Padoana, a później poradził sobie z kopnięciem Paolo Capasso. W odpowiedzi świetną akcję przeprowadził Łukasz Mazurowski, który podał do Kamila Grygiela, a ten zdobył bramkę na 2:0.
Napastnik Wisły Kraków został królem strzelców turnieju, bo jeszcze przed przerwą zaliczył swoje ósme trafienie podczas Ligi Narodów EAFF. Tym razem skutecznie zakończył dwójkową akcję z Bartoszem Łastowskim, a po zakończeniu turnieju odebrał statuetki dla najlepszego strzelca oraz zawodnika turnieju.
Druga połowa toczyła się już w spokojniejszym tempie. Włosi próbowali atakować, ale dobrze w bramce Polaków spisywał się Igor Woźniak. W 32. minucie zaś biało-czerwoni podwyższyli prowadzenie, gdy Krystian Kapłon idealnie dośrodkował z rzutu rożnego, a gola strzelił Bartosz Łastowski.
W końcówce spotkania Włosi zaliczyli honorowe trafienie po akcji dwóch zawodników Rekordu Kuloodpornych Bielsko-Biała. Lorenzo Marcantognini zacentrował z autu, a Paolo Capasso efektownym strzałem piętą zdobył bramkę.
Powyżej oczekiwań
W ostatnim meczu Ligi Narodów EAFF Turcy pokonali Anglików 5:1 (sędzią głównym spotkania był Paweł Susek). Trofeum do domu przywiozą więc Polacy, którzy z siedmioma punktami na koncie zakończyli zmagania na pierwszym miejscu w tabeli. O punkt mniej zdobyli Turcy, zaś Anglicy zgromadzili cztery punkty i wywalczyli trzecie miejsce. Po porażkach we wszystkich spotkaniach do dywizji B spada reprezentacja Włoch.
Jeszcze nie dotarła do mnie ranga tego sukcesu. Wiem, że to duże osiągnięcie, ponieważ nawet nie wyobrażałem sobie, że tak szybko będziemy w stanie pokonać najlepsze drużyny Europy. Rozwój drużyny to długotrwały proces, ale ostatnie dni były dla naszego zespołu bardzo intensywne i mam nadzieję, że daliśmy zawodnikom bodziec, który przełożyli na triumf. Liga Narodów była dla mnie dużą niewiadomą. Nie wiedziałem, jak drużyna reaguje na wydarzenia boiskowe podczas meczów o tak dużą stawkę. Nie miałem pewności, jak zespół podejdzie do meczu z Turcją, której nigdy nie potrafił pokonać. Czułem więc niepewność, ale wydarzenia z Trabzonu przerosły moje oczekiwania
Kluczowy w walce o puchar Ligi Narodów EAFF okazał się sobotni mecz z Turcją, który biało-czerwoni wygrali 4:2.