Klienci księgarni czują smutek i współczucie, bo to miejsce odwiedzali od lat. "Jestem zdruzgotana. Nie chce mi się mówić. Odkąd pamiętam, byłam tu. Cała moja rodzina, moje dorosłe dzieci też. To dla mnie coś osobistego. Tu każdy był bardzo zaopiekowany. Zawsze mi się wydawało, że to klimatyczne miejsce z historią. Nie podoba mi się to. Lubię nowoczesność miasta i fajnie jest, jak powstają nowe miejsca, ale nie kosztem tych ludzkich rzeczy. Wszędzie mamy sieciówki, miejsca fast shopping" - mówią.

- Ludzie wolą kupować książki w internecie, gdzie jest taniej. Ja książki sprzedaję w cenie detalicznej. Internet sprzedaje z takim rabatem, że my nie możemy takiego dać. Wydawcy sprzedają książki do księgarni internetowych z dużo wyższym rabatem niż nam. Każdy może na stronie kupić. Często klienci przychodzili i pytali, ile książka kosztuje. Zobaczyli, że 50 złotych i mówili, że w internecie jest po 20 zł  - mówiła reporterce Radia Kraków właścicielka Małgorzata Niedźwiecka.

Ekspert to spraw marketingu Jacek Szlak tłumaczy, że ludzie chętniej kupują przez internet, bo jest wygodniej i taniej, a to nie wróży różowej przyszłości tego typu biznesom.

Księgarnia będzie otwarta do końca stycznia. Większość towaru została już odesłana, ale wciąż można kupić książki, kalendarze i mapy.