Jedna z działek przyfortecznych, ta która należy już do miasta, wkrótce ma zostać udostępniona mieszkańcom. Liczy ponad 2 hektary i jak informuje Piotr Kempf - niedługo zacznie się na niej budowa terenu zielonego dla mieszkańców. "To dawny peron, dawna bocznica kolejowa. Ten teren jest przygotowany, by udostępnić go mieszkańcom. Pojawią się ławki, kosze na śmieci. Ale chcielibyśmy wykorzystać dawne garaże kolejowe, być może na organizację np. jakichś targów żywieniowych. Cały projekt chcielibyśmy realizować jednak dopiero wtedy, gdy będziemy mieć pewność, która część tego terenu będzie należeć do miasta" - mówi Radiu Kraków dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej.
Miasto negocjuje właśnie z Agencją Mienia Wojskowego wymianę działek, tak aby park przy ul. Rydla był większy. Jak przebiegają rozmowy? "16 lutego do Agencji wpłynęła propozycja ze strony miasta, która zakłada wolę zamiany części nieruchomości położonych w otulinie fortu na inną działkę. To okolice ul. Turniejowej, os. Kurdwanów. Działka przeznaczona pod budownictwo wielorodzinne. Po wstępnej kalkulacji jesteśmy jak najbardziej za pozyskaniem tej nieruchomości" - przyznaje Przemysław Wierzba, dyrektor małopolskiego oddziału Agencji Mienia Wojskowego.
Czy to oznacza, że mieszkańcy mogą już mrozić szampana w oczekiwaniu na otwarcie ich upragnionego parku? Niestety. Jak dodaje Wierzba, miasto nie jest zainteresowane wymianą całego terenu, który należy do Agencji Mienia Wojskowego. W tej części, o którą miasto nie pyta - jak tłumaczy Przemysław Wierzba - w zapisach miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego nadal wpisane jest m.in. budownictwo wielorodzinne, ale "o niskiej intensywności".
"Jeżeli negocjujemy przejęcie tego terenu, to trzeba przejąć i zagospodarować go w całości, a nie samemu rezygnować z doskonałej okazji, która raz zmarnowana, nigdy nie wróci" - komentuje Tomasz Borejza z portalu Krowoderska.pl.