Mieszkańcom stare nazewnictwo nie przeszkadza. Niektórzy nadal adresują tak listy i twierdzą, że przesyłki zawsze docierają do celu. "Podaję adres 20-lecia PRL i przesyłka zawsze dociera. O tym wiedzą tylko mieszkańcy, którzy mieszkają tu od kilkudziesięciu lat. Czasy się zmieniają, a adresy nie zawsze. I jakby ciszej na osiedlu, mniej dzieci" - przyznają w rozmowie z reporterką Radia Kraków mieszkańcy tej części Nowej Huty.
Starych nazw ulic i osiedli, które zakorzeniły się w świadomości mieszkańców Krakowa jest mnóstwo - mówią taksówkarze. "Ja akurat jestem z tych taksówkarzy, którzy jeżdżą bez GPS. Ulice się zmieniały: była ul. Starowiślna, potem Bohaterów Stalingradu, a teraz znów jest Starowiślna" - tłumaczy jeden z krakowskich taksówkarzy.
Urzędnicy twierdzą, że stare nazwy na budynkach powinny zostać jak najszybciej zmienione. W przeciwnym razie zarządcy nieruchomości grozi kara grzywny w wysokości do 250 złotych.
"Tabliczki powinny zostać zmienione na aktualne. Nieumieszczenie odpowiedniej tabliczki jest wykroczeniem" - wyjaśnia Andrzej Karpierz, zastępca dyrektora Wydziału Geodezji w krakowskim magistracie.
Nieaktualne tabliczki można zgłaszać straży miejskiej, a ta egzekwuje wymianę.
(Dominika Panek/ew)