- Był pomysł, żeby w to miejsce przenieść zespół szkół mechanicznych ze Starego Miasta. Uważam, że to bezpodstawne. Przenosiny szkoły wiążą się z likwidacją szkoły. Nie została podjęta taka decyzja do ostatniego dnia lutego, czyli tematu na ten rok już nie ma. Wszelkie analizy demograficzne z tego terenu pokazują, że powinna tam być szkoła podstawowa - mówi Barbara Nowak, małopolska kurator oświaty.
Nie zgadzają się jednak na to rodzice i dyrekcja. Katolicka szkoła, która ma w tym miejscu powstać, będzie trzynastą podstawówką w tej dzielnicy.
"Ta decyzja jest kontrowersyjna. Dowiadujemy się od postronnych osób, że cały czas są zamiary przekazania tego budyku w ręce niesamorządowe. Mieszkańcy osiedla informują, że mówi się o tym, iż katolicka szkoła podstawowa przeszłaby tutaj i budynek by przeszedł pod zarząd niesamorządowy" - mówi Jadwiga Jaworska, dyrektor gimnazjum numer 9.
Rodziców i nauczycieli dodatkowo bulwersuje fakt, iż na Prądniku Czerwonym nie ma żadnego technikum i szkoły zawodowej. W tej sprawie zebrali nawet ponad dwa tysiące podpisów, które wysłali do Urzędu Miasta. "Wszystko to zbagatelizowano, a petycję potraktowano jak pustą kartkę. Czujemy się oszukani" - komentuje pani Anna z rady rodziców gimnazjum numer 9.
"Dostaję liczne maile, żeby w tym miejscu powstała szkoła podstawowa. Nigdy nie da się wszystkich zadowolić. Natomiast szkoła podstawowa ma tu rację bytu. A czy będzie ona prowadzona przez zgromadzenia, stowarzyszenie, samorząd - trzeba się nad tym zastanowić" - mówi Katarzyna Król wiceprezydent miasta Krakowa.
Rodzice i dyrekcja zapowiadają, że będą protestować w tej sprawie. Nie zgadzają się na to, żeby w budynku wyremontowanym za trzy miliony złotych z miejskich pieniędzy - powstała trzecia w dzielnicy katolicka szkoła podstawowa.
Przypominamy: Kraków: szkoła wyremontowana z miejskich pieniędzy może trafić w ręce strony kościelnej
(Dominika Baraniec/ko)