"W bramce jest miejsce, gdzie osoba ma się ustawić, aparat fotograficzny robi zdjęcie, system weryfikuje osobę i dane, które sczytał z paszportu i jeżeli jest wszystko w porządku, osoba nie jest poszukiwana, może bez problemu przechodzić" - mówi major Marek Topór ze straży granicznej.
Bramki kosztowały ponad 5,5 miliona złotych. Specjalistyczny sprzęt Placówce Straży Granicznej w Krakowie-Balicach przekazał Wojewoda Małopolski Łukasz Kmita.