"Zdecydowaliśmy zaplanować możliwie jak najmniej kolidującą z ruchem aut trasę Październikowej Przedwyborczej Masy Krytycznej. Mimo tych zabiegów, Masa stała się obiektem ataków. Doceniając poparcie, jakim cieszą się postulaty Masy wśród mieszkańców (85% „tak dla ścieżek” w referendum) wyjątkowo skrócimy trasę i nie wyjedziemy poza pierwszą obwodnicę" - pisze w oficjalnym oświadczeniu jeden z organizatorów przejazdu.
Nie będzie tak źle - uspokajał w studiu Radia Kraków Marcin Dumnicki - rzecznik prasowy Stowarzyszenia Kraków Miastem Rowerów - O 18.00 będziemy na Rynku, na miasto wyjedziemy dużo później, po przepytaniu kandydatów (na prezydenta Krakowa. przyp.red.), którzy zapowiedzieli swój udział w piątkowej Masie i naprawdę skróciliśmy trasę do minimum. Jedziemy tam, gdzie nie powinno być specjalnych kłopotów.
Policja tłumaczy, że nie mogła zabronić rowerzystom przejazdu przez miasto w tak niefortunny dzień. Masa krytyczna jest zgromadzeniem publicznym gwarantowanym przez konstytucję.
- Nie mamy na to wpływu. Organizatorzy przejazdu często konsultują z nami trasę Masy Krytycznej - mówi w rozmowie z Radiem Kraków Witold Norek z krakowskiej drogówki. - Niemniej jednak, to dość niefortunny termin.
(Maciek Skowronek/ew/kp)