Marek Gancarczyk, rzecznik krakowskiego przewoźnika, mówi, że zabudowa działki blokami zablokuje rozwój komunikacji miejskiej. Dlatego MPK zaskarżyło decyzję miasta do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
Dla nas jest to tak istotna sprawa, że uważamy, że ta powinien zając się nią sąd. Druga rzecz, a mamy już takie doświadczenia - kiedy powstają w bezpośrednim sąsiedztwie zajezdni bloki, nie da się uniknąć konfliktów. Te wszystkie prace serwisowe, sprzątanie, wyjazdy autobusów, zjazdy autobusów - to odbywa się w nocy. To jest nie tylko kwestia dźwięku, ale też emisji światła
- mówi Gancarczyk.
MPK oczekuje, że teren przy Puszkarskiej zostanie przeznaczony pod rozwój komunikacji miejskiej. Nie wiadomo jeszcze, kiedy będzie można oczekiwać decyzji sądu w tej sprawie.
Spółki prawa handlowego rządzą się swoimi prawami. Oczywiście prezydent sprawuje nad nimi nadzór, ale nie decyduje o tym, co każda spółka robi. Nasz wydział architektury wydał decyzję według własnych interpretacji, zgodnie z prawem. Jeżeli interpretacja po stronie spółki miejskiej, MPK, jest inna i uważa ona, że woli walczyć przed sądem, to ma do tego prawo. Sąd zdecyduje sprawiedliwie
- uważa Aleksander Miszalski, prezydent Krakowa.