Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha mieści się w gmachu nad Wisłą zaprojektowanym przez uznanego japońskiego architekta Arata Isozaki. Pomysłodawcą i fundatorem instytucji był Andrzej Wajda. Do 2004 r. placówka była oddziałem Muzeum Narodowego w Krakowie, a od tego czasu jest samodzielną instytucją, nad którą nadzór sprawuje minister kultury. W 2007 r. nazwę Centrum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha zamieniono na Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha.

„To jest piękne muzeum, piękna architektura wpisana w miejsce nad Wisłą, z widokiem na Wawel, ale także bardzo funkcjonalna. Architektura, która oczywiście w związku z autorem nawiązuje do architektury japońskiej” - wskazywał szef resortu kultury.

Jak podkreślił, Manggha to muzeum szczególne, które „z jednej strony jest związane z kulturą Japonii, ale z drugiej strony prezentuje twórczość artystów wybitnych, osobnych, którzy bezpośrednio albo bardzo pośrednio nawiązywali do tego, co jest znane z Azji czy filozofii japońskiej”.

„To miejsce, które jest związane z kulturą japońską poszerza swoją ofertę i prezentuje bardzo ciekawe wystawy” - dodał minister kultury.

Podczas swojej wizyty Gliński zwiedził najnowsze wystawy prezentowane obecnie w krakowskiej placówce, m.in.: "Tatry. Wróblewski. Karłowicz. Wyczółkowski" oraz "Z japońskiej kolekcji Feliksa Mangghi Jasieńskiego. Fudżi i inne góry". Obejrzał też ekspozycję poświęconą wybitnemu polskiemu kompozytorowi Janowi A.P. Kaczmarkowi.

Odnosząc się do pierwszej z wystaw Gliński zauważył, że pokazuje ona obrazy, grafiki i zdjęcia autorstwa bardzo różnych postaci - dwóch malarzy i kompozytora, których wspólnym mianownikiem są Tatry. „Wystawa robi olbrzymie wrażenie - wszystkich zapraszam i polecam” - podsumował szef resortu kultury.

Wystawa "Tatry. Wróblewski. Karłowicz. Wyczółkowski" jest prezentowana od czwartku. Jak tłumaczą jej kuratorzy oraz aranżerowie: Anna Król, Magdalena Ziółkowska, Wojciech Grzybała, ekspozycja zbudowana wokół oryginalnego, czarno-białego Cyklu górskiego Andrzeja Wróblewskiego. Towarzyszą mu grafiki Leona Wyczółkowskiego, inspirowane japońskimi drzeworytami barwnymi ukiyo-e (obrazy przepływającego, przemijającego świata), oraz tatrzańskie fotografie Mieczysława Karłowicza, kompozytora, taternika i fotografa.

„To, co łączy tych tak różnych twórców, to przede wszystkim widzenie Tatr, wynikające z przeżycia i doświadczenia wędrówki, wspinaczki, oraz niezwykła umiejętność przełożenia na język wizualny tak – zdawałoby się – nieprzekładalnych doznań. Wróblewskiego i Karłowicza zbliża także przedwczesna, tragiczna i bezsensowna śmierć w górach” - wskazują autorzy.

Ekspozycję dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Z kolei "Z japońskiej kolekcji Feliksa Mangghi Jasieńskiego. Fudżi i inne góry" jest drugą z serii wystaw prezentujących japoński zbiór Feliksa „Mangghi” Jasieńskiego (1861–1929), jednego z największych polskich kolekcjonerów i mecenasów sztuki. Jej tematem jest Fudżi, a także inne japońskie góry oraz wodospady.