O wycenie poinformował w środę Urząd Miasta Krakowa. Ponad 716 tys. zł warte są tylko obrazy. Oprócz nich miasto otrzymało także wyroby z porcelany, szkła i kryształu, rękodzieło z metalu i srebra, użytkowe i artystyczne. Odziedziczyło też zbiór książek i periodyków związanych z rynkiem dzieł sztuki w Krakowie i w Polsce, zaproszenia na aukcje, wystawy, wernisaże.
"Wszystkie te zebrane przedmioty są niemymi świadkami jej życia. Ukazują nam osobę, dla której szeroko pojęta sztuka nie była tylko pasją, ale również sposobem na życie. Trudno wyrokować, czy była jedynym twórcą zebranej kolekcji, czy też kontynuowała rodzinne tradycje, ale jedno jest pewne, bez obcowania ze sztuką, nie wyobrażała sobie codzienności. Możemy sobie również wyobrazić, że czynnie udzielała się w środowisku krakowskich artystów malarzy" – czytamy w informacji magistratu.
W zbiorze są obrazy m.in. Jacka Malczewskiego, Wlastimila Hofmana, Jerzego i Wojciecha Kossaków, Jerzego Wróblewskiego czy Seweryna Obsta. Prace, z których większość to dzieła artystów związanych z Krakowem, trafiły do miejskiego muzeum. Kolekcja ma być odnowiona, a potem prezentowana na wystawach.
Obecnie obrazy można oglądać na ośmiominutowym filmie, udostępnionym przez miasto w internecie.
Miasto odziedziczyło też po pasjonatce sztuki mieszkanie o powierzchni ponad 50 mkw. "Obecnie trwają prace porządkowe, a decyzje o jego dalszych losach zostaną podjęte w terminie późniejszym" - przekazała PAP Grażyna Rokita z biura prasowego urzędu miasta.
Zmarła, której danych urząd nie chce ujawniać, nie pozostawiła po sobie spadkobierców.
Zgodnie z obowiązującym prawem, kiedy spadkodawca nie pozostawił małżonka, krewnych ani innych osób uprawnionych do spadku, albo też wszystkie z tych osób odrzuciły spadek z uwagi na znaczące długi, często przewyższające ewentualny majątek spadkowy, spadek dziedziczy gmina ostatniego miejsca zamieszkania zmarłego. Ta – w przeciwieństwie do osób fizycznych – nie może go odrzucić. Nie składa też oświadczenia o jego przyjęciu. Spadek często oznacza dla gminy długi, których spłaty domagają się wierzyciele – ale Kraków odpowiada tylko do wysokości stanu czynnego majątku (choć zwykle dług przekracza jego wartość).
Od 2016 r. w Urzędzie zarejestrowano ponad 900 spraw spadkowych, w których albo Gmina jest wnioskodawcą postępowania (z uwagi na swój interes w postaci bądź to możliwości nabycia majątku spadkowego, bądź w zakresie ustalenia spadkobierców dłużnika Gminy, w celu odzyskania długu), albo jest uczestnikiem postępowania (wnioskodawcą jest inny podmiot, a rezultat może być dwojaki – albo zostanie spadkobiercą, albo nie). Mniej niż połowa spraw kończy się postanowieniem spadkowym na rzecz gminy.
PAP/bp