Listy Stanisława Mierzwy przepełnione są troską o swoich najbliższych, którzy znaleźli się w ciężkiej sytuacji życiowej i materialnej.  Tuż po aresztowaniu ludowca na świat przyszedł jego trzeci syn, Wojciech, którego pierwszy raz zobaczył dopiero podczas jednego z widzeń w więzieniu. "Materiały przekazane przez dra Wojciecha  Mierzwę to  historia ruchu ludowego" - powiedział Mateusz Szpytma, zastępca prezesa Instytutu Pamięci Narodowej.



Nikt tyle nie zrobił w Polsce, żadna partia, żadne środowisko, co on sam, oczywiście we współpracy z różnymi osobami, na rzecz upamiętnienia Wincentego Witosa. Bez niego nie byłoby w Wierzchosławicach muzeum Witosa, nie byłoby tej spuścizny. Widzimy, jak służba dla Polski kosztuje, na tym przykładzie.


W 2011 r. do archiwum IPN trafiła ogromna kolekcja korespondencji Stanisława Mierzwy, którą prowadził z bliskimi i współpracownikami przez blisko 40 lat od zakończenia II wojny światowej. Natomiast w 2018 r. zakończono opracowanie  kolekcji blisko tysiąca fotografii, dotyczących życia i działalności najbliższego współpracownika Wincentego Witosa.