Drogi św Mikołaju.
To my. Krakowianie. Mieszkańcy miasta królów, smogu i drużyny piłkarskiej, która jako jedyna w Polsce, pokonała Barcelonę. Mówią o nas, że jesteśmy oszczędni, nigdzie się nam nie spieszy i większość czasu spędzamy na rozmowach o poezji w zadymionych kawiarniach. Być może, ale prezenty od Ciebie, św. Mikołaju, także nam się należą.
Pierwsze linijki naszego listu, napisał nasz gospodarz, prezydent Krakowa Jacek Majchrowski: Jako prezydent życzyłbym sobie od świętego Mikołaja, abym miał do dyspozycji więcej pieniędzy w budżecie, który i tak jest bardzo duży, ale zawsze się okazuje, że na coś jest za mało i jest cała masa potrzeb, których nie uda się zaspokoić.
A więc dla pana prezydenta worek pełen pieniędzy. A czego życzyłby sobie Andrzej Sikorowski? Muzyk i artysta, który wiele lat temu zabronił przenoszenia stolicy do Krakowa: Chciałbym, żeby św. Mikołaj spowodował, żeby w Krakowie zasypano wszystkie wykopy. Wtedy łatwiej było by nam się poruszać po naszym kochanym mieście. To, co dzieje się w ostatnich miesiącach, rzeczywiście jest bardzo uciążliwe.
A więc muzyk ma życzenia związane z motoryzacją. Ciekawe wobec tego, o czym marzy Jan Chmielewski, krakowski kierowca rajdowy, wielokrotny mistrz Polski i Europy: Zacząłbym od życzliwości. Życzliwości wszystkich krakowian w naszym codziennym życiu, w ruchu nie tylko ulicznym, ale i pieszym. Gdy spotykamy się w sklepie, żebyśmy się więcej uśmiechali, żeby na ulicach było ociupinkę czyściej, żeby Kraków był coraz bardziej piękny i kolorowy.
A teraz czas na Cecylię Malik, krakowską aktywistkę, która min. obroniła Hotel Cracovia przez zmianą w galerie handlową, a Zakrzówek przed zabudową: Chciałabym dostać w przyszłym roku ten wymarzony park na Zakrzówku, bez biletów, gdzie najlepszej plaży nie będą zajmować nurki, tylko będzie wspólna i wszyscy będą mogli wejść nie przełażąc przez siatkę. Chciałabym też, żeby miasto przeznaczyło spore pieniądze na wykup terenów zielonych. I ostatnie życzenie, wspólne z Ignasiem, żebyśmy przez całą zimę mogli w każdy dzień wychodzić na spacer i cieszyć się oddychaniem świeżym powietrzem.
Do naszego listu dopisała się też Dominika, studentka Zarządzania i Inżynierii Produkcji: Chciałabym zdać sesję. A z mniej przyziemnych życzeń prosimy o następne lata bez smogu.
I jeszcze pan Grzegorz, właściciel stoiska z owocami i warzywami z placu Na Stawach: Zdrowia bym sobie życzył. Poza tym wszystko mam. Nie jestem wymagający.
p.s.
Św Mikołaju, kiedy już przygotujesz dla nas swoje prezenty i wyruszysz w drogę aby nam je dostarczyć, to mamy do Ciebie jeszcze jedną prośbę. Kiedy będziesz je nam podrzucał, to nie wchodź przez komin. Dla twojego dobra.
A list już został zaklejony w kopercie i umieszczony za oknem. Kiedy zniknie, tzn. kiedy aniołki zabiorą go do św Mikołaja, damy państwu znać.
Grzegorz Krzywak/wm