"Próbujemy zasypać ten rów, jaki wykopała swoimi wypowiedziamy pani wiceprezydent, publikując dane, że jest to zła szkoła. To nie jest zła szkoła. Chcemy właśnie wypromować to, co ją wyróżnia - lotniczny charakter. Nie ma takiej drugiej szkoły w Małopolsce. Będziemy chcieli doprowadzić do sytuacji, że dzieci będą chciały tam przyjść świadomie, bo to ich zmotywuje do lepszej nauki i poprawienia wyników" - mówi Radiu Kraków Paweł Kleszcz, ojciec licealisty. We wtorek w tej szkole odbyło się spotkanie z udziałem rodziców i radnych. Zapowiedzieli, że będą promować placówkę.
Podobne działania planują też inne szkoły - mówi Marta Tatulińska z Forum Rad Rodziców. "Sprawa jest otwarta. Przez to, że nie doszło do publicznej dyskusji, nie mogliśmy pokazać, że to nie są złe szkoły. Przed nami trudne zadanie, by odbudować dobre imię szkół. Będą spotkania i rozmowy, i szukanie konkretnych rozwiązań. Chcemy, by mieszkańcy mogli te szkoły poznać lepiej, bo patrząc na rankingi nie podejmie się dobrej decyzji". Zdaniem Marty Tatulińskiej miasto powinno już teraz zacząć działać, by przyszłoroczna reorganizacja szkół, jeśli będzie, była przeprowadzona bez pośpiechu. "Urząd powinien diagnozować potrzeby w trybie pilnym. Na podstawie wyłącznie suchych wskazówek, nie uzyska się dobrego obrazu sieci szkół jak i obrazu jednostkowych placówek. Trzeba do takiej szkoły pójść, porozmawiać z dziećmi, z rodzicami. Wiedzieć, jaką wartość dodaną taka szkoła reprezentuje" - wyjaśnia Marta Tatulińska.