- Renowacja uwzględniła szczególny charakter kultu, którym jest otoczony. Myśmy odsłonili pierwotną polichromię, która jest dramatyczna. Krew spływa po ciele a tego nie było widać. Krzyż uczestniczy w życiu klasztornym. Jest mijany przez Ojców i całowany. Z tym sie wiąże inna koncepcja, którą zastosowaliśmy. Od kolan w dół warstwa malarska jest przetarta do drewna. Ten rodzaj zniszczenia nie wynika ze starzenia się obiektu, ale z obcowania z nim. Tę część zabezpieczyliśmy. To świadek pięknej tradycji, który jest immanentną częścią tej rzeźby - mówi Marcin Ciba, konserwator klasztoru OO. Dominikanów.
Krzyż Ojca Kokoszki został też odpowiednio oświetlony, by wydobyć jego kunszt rzeźbiarski. Można go oglądać w atrium klasztoru OO. Dominikanów.
fot: Marcin Ciba
(Anna Łoś/ko)